Dziennikarze serwisu Ekstraklasa.net rozmawiali z Maciejem Makuszewskim.
Przetrawiliście porażkę z Pogonią?
Jest w nas sportowa złość, nawet objawia się ona na treningach. Przegraliśmy w przedziwnych okolicznościach. Wiadomo, został nam jeden mecz mniej, a bezpośredni rywale w walce o grupę mistrzowską są w niezłej formie. Uważam, że zwycięstwo z Zawiszą też pozwoli nam złapać wiatr w żagle. Mamy potencjał.
Ciąży na Tobie podwójna odpowiedzialność, ponieważ z Twojej inicjatywy wypożyczono Zaura Sadajewa.
Skautem mimo wszystko nie jestem (śmiech). Moja opinia była jedną z wielu, które brano pod uwagę. Zaur sam musi udowodnić, że stać go na dobrą grę. Ja na pewno pomogę mu w komunikacji z drużyną, załatwianiu spraw codziennych, no i oczywiście na boisku, jeśli dogram mu dobrą piłkę. Liczę, że dzięki wygranej nad Zawiszą szybciej zaaklimatyzuje się w zespole.
Łatwo o trzy punkty nie będzie, bydgoszczanie grają dobrą piłkę i są od was wyżej w tabeli.
Nie ma łatwych meczów, wszystkie są trudne, zwłaszcza że zostało osiem kolejek do podziału na grupy. My chcemy awansować do czołowej ósemki, bo fajniej gra się o wyższe cele niż z presją utrzymania. Mamy jeszcze Puchar Polski.
Jakie są Twoje relacje z trenerem Probierzem? W grudniowym wywiadzie dla weszlo.com wspominałeś, że kiedy pracowaliście w Jagiellonii Białystok, to dość stanowczo traktował młodych zawodników. W pierwszym zespole Lechii jest ich wielu.
Troszeczkę złagodniał, jeśli można tak to ująć. Ma teraz inne spojrzenie. Nie zdradzę wam jak reaguje w szatni. Ale tak jednym zdaniem powiem, że jeśli komuś należy się opieprz, to go dostanie, a jeśli ktoś zasłużył na pochwały, to trener ich nie szczędzi. Ja cenię sobie współpracę z trenerem Probierzem, dobrze się dogadujemy.
Przeczytaj cały wywiad na ekstraklasa.net
Źródło: ekstraklasa.net