2 tygodnie temu informowaliśmy Was o tym, że były piłkarz Lechii Gdańsk Karol Dymanowski, został awansowany przez prezydenta Andrzeja Dudę na stopień generała dywizji i obejmie stanowisko zastępcy szefa sztabu kwatery głównej dowództwa NATO odpowiedzialnego za prowadzenie operacji (SHAPE).
Ten niebywały sukces postanowiliśmy wykorzystać, by porozmawiać z Generałem.
Jak i kiedy zaczęła się Pańska przygoda z Lechią?
Byłem trampkarzem i juniorem MOSIR Pruszcz Gdański (dziś "Czarni"). W młodym (jak sądzę) wieku, bo mając 14 lat zadebiutowałem w lidze okręgowej (wtedy to była chyba czwarta klasa rozgrywkowa), a ponadto byłem wybierany do kadry województwa oraz makroregionu i zakładam, że dlatego w 1992 r. ówczesny trener juniorów młodszych Lechii Gdańsk Pan Krzysztof Słabik zwrócił na mnie uwagę i zaproponował "przejście" do Lechii, i w efekcie na przełomie 1992/1993 dołączyłem do jego drużyny (na zasadzie wypożyczenia).
Notabene z tą drużyną zdobyliśmy mistrzostwo Polski juniorów młodszych w 1993 r. O ile pamiętam, grałem we wszystkich meczach w podstawowym składzie. Grali ze mną między innymi: Marek Szutowicz, Grzegorz Król, czy Tomasz Dawidowski oraz wielu innych naprawdę zdolnych piłkarzy.
Jak potoczyła się Pańska kariera piłkarska? Czy była krótka i np. zakończona przez kontuzję albo szkołę?
W Lechii grałem do 1995 roku, następnie kluby (Lechia i MOSIR) nie porozumiały się co do kwoty transfery (odstępnego), wróciłem na jeden sezon do MOSIR, a w 1996 r. po maturze i zdaniu egzaminów na studia zrezygnowałem z grania w piłkę.
Jak wspomina Pan swój występ w pierwszej drużynie? (Jeżeli nie mamy błędnych danych, to był to tylko 1 mecz)
Tak to był jeden mecz z Bałtykiem Gdynia. Byłem też w składzie wyjazdowego meczu tydzień wcześniej (mecz z Naprzodem Rydułtowy), ale nie zagrałem ze względu na kłopoty zdrowotne (zamiast mnie zadebiutował wówczas Grzesiek Król, co zresztą opisał w swojej książce, choć nie do końca dokładnie). A ten jedyny występ oczywiście oceniam pozytywnie i tylko pozytywnie, to było spełnienie marzeń chłopaka z Pruszcza zagrać w pierwszym składzie Lechii (i to w wieku 17 lat), a na dodatek jeszcze w meczu derbowym.
Co zdecydowało o tym, że wybrał Pan służbę w wojsku, a nie karierę piłkarza?
Wybrałem studia inżynierskie ze względu na konkretny fach, a politechnikę wojskową (Wojskową Akademię Techniczną w Warszawie) ze względu na tradycje rodzinne.
Na czym dokładnie polega operacja SHAPE, w której został Pan zastępca szefa sztabu przy kwaterze NATO?
SHAPE jest Naczelnym Dowództwem Sił NATO w Europie. Jest to główne Dowództwo NATO odpowiedzialne za przygotowanie i prowadzenie wszystkich operacji Sojuszu, na całym świecie, stosownie do decyzji władz politycznych NATO. W SHAPE będę odpowiadał m.in. za przygotowanie, koordynację i ocenę procesu szkolenia wojsk sojuszniczych, ich przygotowanie do operacji, a także planowanie operacji NATO i strategiczne kierunki rozwoju Sojuszu.
Czy kariera piłkarska i sport w jakiś sposób pomogły Panu w późniejszej służbie w wojsku?
Tak, sport na pewno pomógł mi rozwinąć umiejętności pracy w zespole i brania odpowiedzialności za swoje działania i ich wpływ na wyniki osiągane przez zespół.
Czy zna Pan przypadki innych piłkarzy, którzy grali na poziomie centralnym, a później kontynuowali karierę w wojsku?
Niestety nie znam.
Czy zdarza się Panu bywać na meczach Lechii? Czy śledzi Pan wyniki?
Od wielu lat mieszkam w Warszawie i po zakończeniu gry w piłkę byłem tylko na dwóch meczach Lechii. Niezmiennie jednak jestem kibicem Lechii i śledzę jej wyniki w ekstraklasie.
Czy utrzymuje Pan kontakty z kolegami z boiska?
Niestety nie.
Czy Lechia będzie kiedyś Mistrzem Polski?
Oczywiście!
Dziękujemy za rozmowę.
Prezydent RP, Zwierzchnik Sił Zbrojnych RP wręczył gen. bryg. Karolowi Dymanowskiemu nominację na stopień generała dywizji.#WojskoPolskie pic.twitter.com/geqltNB231
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) June 25, 2021
źródło: własne