Kochany, teraz pięknie mi się o tym opowiada, ale wtedy nie byłem bohaterem. Miałem takiego pietra, że na parę godzin odebrało mi mowę - o swoich niezwykłych przeżyciach Roman Rogocz, żołnierz II Korpusu Polskiego, piłkarska legenda Lechii Gdańsk, nadal nie może mówić spokojnie, choć od tamtego czasu minęło przecież ponad 65 lat.
Nasłuchiwałem uderzeń swojego serca. Tudu-tudu-tudu. Nigdy jeszcze nie patrzyło na mnie tyle ludzi. Do końca meczu zostało pięć minut, remisowaliśmy. Sędzia gwizdnął nam karnego. Nie chciałem strzelać, lecz wszyscy z drużyny mówili, żebym podszedł. Czułem się stremowany. „Dobrze grałeś, Romek. Uderz sobie, zasłużyłeś" - nie ustępowali.
Przeczytaj cały materiał o Panu Romanie w serwisie Sports.pl
Źródło: sports.pl