Obrońca Lechii Gdańsk Rafał Janicki obecny sezon rozpoczął na ławce rezerwowych, ale od kiedy wskoczył do składu, z tygodnia na tydzień prezentuje się coraz lepiej czytamy na trojmiasto.sport.pl.
Podczas ostatniego meczu z Legią obserwowali go przedstawiciele 8. drużyny ligi belgijskiej KAA Gent.
Janicki w pierwszej części sezonu był tylko rezerwowym, a ponieważ na środku obrony świetnie spisywał się duet Sebastian Madera - Jarosław Bieniuk, wydawało się, że o powrót do składu będzie mu bardzo ciężko. 21-letni zawodnik ewentualnie może grać również na bokach defensywy, ale jak sam powtarza, zdecydowanie najlepiej czuje się w centrum defensywy.
Przez długi czas jedyną drużyną, w której występował Janicki, była więc reprezentacja Polski do lat 21. Do składu Lechii młody obrońca wrócił na mecz 10. kolejki z Koroną Kielce. Zagrał jednak na lewej obronie, a w kolejnych meczach z Widzewem Łódź i Lechem Poznań - z prawej strony defensywy. Na środku obrony zagrał dopiero w meczu Pucharu Polski z Wisłą Kraków i od tego momentu miejsca w składzie na swojej ulubionej pozycji już nie oddał. Od tego momentu Lechia straciła w ośmiu ligowych meczach tylko osiem goli. We wcześniejszych dwunastu aż 20.
Zobacz profil Rafała Janickiego
- Na pewno nie było łatwo wrócić do składu, na szczęście dostałem szansę na środku obrony w pucharowym meczu z Wisłą, wypadłem nieźle i gram do dziś. Myślę, że bardzo pomogły mi mecze w kadrze młodzieżowej, bez tego byłoby trudno utrzymać się w dobrej formie. Trener Probierz powtarzał, że czeka nas bardzo długa runda i każdy z nas na pewno dostanie swoją szansę i ja ją wykorzystałem. Ale na pewno nie jestem pewniakiem do składu, na każdym treningu muszę walczyć o swoją pozycję - podkreśla Janicki w rozmowie z trojmiasto.sport.pl.
Dobra postawa piłkarza Lechii zwróciła na niego uwagę belgijskiego KAA Gent. Skauci tego klubu pojawili się na ostatnim spotkaniu biało-zielonych z Legią Warszawa.
- Belgowie śledzą moje występy od dłuższego czasu, wiem że oglądali mnie w meczach młodzieżowej reprezentacji Polski. Wiedziałem wcześniej, że będą też na spotkaniu z Legią, więc nie było to dla mnie żadne zaskoczenie. Na razie jednak nie ma tematu, skupiam się na grze w Lechii. Czy zgodziłbym się na ewentualne testy? Trudne pytanie, póki co nie ma takiej propozycji, więc się nad tym nie zastanawiam - zaznacza Janicki.
Czy piłkarz Lechii miałby szansę na regularne występy w Gent? Obecnie w kadrze tego zespołu jest aż pięciu środkowych obrońców. Pewne miejsce w składzie ma Belg Christophe Lepoint, a o miejsce u jego boku rywalizują Argentyńczyk Leandro Gonzalez Pirez, Hiszpan Cesar Arzo, Bośniak Ervin Zukanović oraz reprezentant Burundi Valery Nahayo. Argentyńczyk jest do końca sezonu wypożyczony z River Plate, z kolei Hiszpanowi umowa kończy się w czerwcu 2014 r., Janicki mógłby więc ewentualnie wskoczyć w miejsce jednego z nich. Musi jednak pamiętać o przypadku byłego piłkarza GKS Bełchatów, 19-letniego Seweryna Michalskiego, który przed obecnym sezonem przeszedł do innego belgijskiego klubu KV Mechelen i do tej pory rozegrał w jego barwach raptem jeden mecz (28 minut).
- Na razie o tym wszystkim nie myślę. Mam jeszcze ważny kontrakt w Lechii przez 2,5 roku i to jest jedyny pewnik. W sobotę w Zabrzu chcemy udanie zakończyć tę długą jesień [początek meczu z Górnikiem o godz. 20.30, relacja na żywo na trojmiasto.sport.pl], a potem będzie chwila na odpoczynek. Święta spędzę w Gdańsku, natomiast potem jadę na kilka dni do Włoch do Wojtka Pawłowskiego [były bramkarz Lechii, obecnie zawodnik klubu US Latina Calcio] - podsumowuje Janicki.
Źródło: trojmiasto.sport.pl