W ten weekend to my kibice Lechii Gdańsk mamy najpiękniejsze uśmiechy na całej kuli ziemskiej.
Czekaliśmy na wygraną Biało-Zielonych od listopada ubiegłego roku. W piątek Lechia w końcu wygrała, ba, i to w jakim stylu!
W sobotę z ekip walczących o utrzymanie tylko ŁKS wygrał Bielsko-Białej, zaś Cracovia przegrała w Poznaniu. Jeszcze piękniej by było gdyby w niedziele Zagłębie również przegrało swoje spotkanie.
Rewolucja w składzie trenera Janasa przyniosła skutki bo w Gdańsku zostali starzy wyjadacze Kafarskiego czyli: Pietrowski, Lukjanovs i Wiśniewski, a do tego na ławce zasiadł kapitan Lechii Łukasz Surma, który u Kafarskiego również miał pewne miejsce w meczowej jedenastce.
Wyjściowy skład prezentował się następująco:
S.Małkowski
R. Janicki - S.Madera - K.Bąk (c) - J.Wilk
L.Hajrapetian - M.Bajić
R.Traore - P. Nowak - J. Kosecki
P.Grzelczak
Ciekawie prawda? Też byłem bardzo zdziwiony gdy zobaczyłem, że od pierwszych minut nie zagra Deleu, ale w kolejnych fragmentach meczu byłem bardzo pozytywnie zaskoczony grą Rafała Janickiego. Również na bardzo duży ,,+" oceniam grę całej drużyny w defensywie i tzw. ,,bicie" stałych fragmentów gry bo prezentowało się to o wiele lepiej niż w meczu z Podbeskidziem. Według mnie o wiele bardziej pozytywnie w roli kapitana prezentuje się Krzysztof Bąk niż Łukasz Surma.
Nie pozostaje mi powiedzieć nic innego jak DZIĘKUJĘ!
Autor: Michał Rosiek