Przeczytajcie zapis pomeczowej konferencji prasowej z udziałem trenerów Pogoni Szczecin i Lechii Gdańsk.
Ricardo Moniz (trener Lechii Gdańsk): Pogoń to znakomity przeciwnik, zdobycie 3 punktów w Szczecinie jest fantastycznym osiągnięciem mojego zespołu. Gospodarze bardzo dobrze zaczęli ten mecz, a my mieliśmy sporo szczęścia. Pogoń pokazywała dużo ładnej technicznej gry, na którą nie potrafiliśmy odpowiedzieć. Kluczowym momentem była zmiana Krzysztofa Bąka, który doznał pechowej kontuzji. Do obrony wszedł Jarek Bieniuk, Marcin Pietrowski przeszedł do środka pola i zaczęliśmy odmieniać oblicze spotkania. Przeciwnik posiadał piłkę na naszej połowie, ale mieliśmy dobrych skrzydłowych w osobach Grzelczaka i Makuszewskiego, który strzelił na 1:0. W momencie zdobycia gola coś przeskoczyło w naszych głowach, trafiliśmy na 2:0 i była przerwa.
W drugiej połowie przeciwnik nie złożył broni i miał kilka okazji. Gdyby Pogoń trafiła na 1:2, wszystko mogłoby się w tym meczu jeszcze wydarzyć. Grzelczak i Sadajew też mieli swoje okazje, ale skończyło się 2:0. Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa, te 3 punkty są dla nas bardzo ważne. Zwłaszcza po meczach w Chorzowie i u nas z Legią Warszawa, w których też mogliśmy wygrać. Zwycięstwo przychodzi w ważnym dla nas momencie.
Raport meczowy [Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk 0:2]
Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni Szczecin): Zgadzam się z trenerem Lechii, któremu gratuluję zwycięstwa. Dobrze zaczęliśmy to spotkanie – nacieraliśmy i stwarzaliśmy sytuacje, a rywal był nastawiony na kontrataki. Jak to już wielokrotnie bywało, nastąpił moment rozkojarzenia, szczególnie u stoperów i tak padły bramki. Ktokolwiek by nie zagrał na środku obrony, mamy z tym problem. Trzeba go wyeliminować. Graliśmy solidnie do minuty, w której padła pierwsza bramka dla Lechii. Byliśmy dłużej przy piłce i mieliśmy przewagę nie tylko optyczną, ale też wynikającą z gry. Niestety, przytrafiają się nam te momenty gapiostwa, wyłączenia z gry.
Drugą połowę zaczęliśmy od sytuacji Maćka Dąbrowskiego. Gdyby trafił po kornerze na 1:2, różnie mogłoby się to potoczyć, a tak musimy przełknąć gorzką pigułkę porażki. Była okazja, żeby zdobyć 3 punkty i umocnić się na 3.-4. miejscu w tabeli, ale jak już mówiłem, ten zespół nie jest jeszcze przygotowany, żeby grać o najwyższe cele. Kiedy jesteśmy pod presją, nie potrafimy sobie z nią radzić. Nadal musimy nad tym pracować. Wierzę, że będziemy coraz mocniejsi, ale musimy wyeliminować te chwile gapiostwa.
źródło: pogonszczecin.pl