Zapraszamy do zapoznania się z pomeczowymi komentarzami trenerów Lechii i Górnika.

Ricardo Moniz:

- Oba zespoły bardzo chciały wygrać. Nie było tak, jak w poprzednim meczu z Wisłą, kiedy rywale tylko się bronili w polu karnym. Szanuję Górnika za to jak zagrał. Dzięki temu to było dobre widowisko dla publiczności.

W pierwszej połowie było sporo sytuacji z obu stron, świetnie bronił bramkarz Górnika, szczególnie po strzale Grzelczaka. Po przerwie mieliśmy szczęście z rzutami karnymi. Vranjes w dóch meczach wykorzystał cztery jedenastki, co jest niesamowite.

Po stracie gola Górnik się otworzył, a my wiedzieliśmy, że będzie okazja podwyższyć rezultat po grze z kontry.

Zapamiętam z tego meczu dwie rzeczy. Kilku zawodników kończy przygodę z Lechią. Druga to najlepszy wynik Lechii od bardzo, bardzo dawna. Wszyscy fani mogą być z tego dumni.

Chciałem podziękować piłkarzom, którzy zagrali dziś ostatni mecz i kibicom, którzy przez cały sezon dopingowali nas fantastycznie.

 

Józef Dankowski:

- Mecz był bardzo dobrym widowiskiem i równie dobrze mógł zakończyć się naszą wygraną. To my otworzyliśmy ten worek z sytuacjami w 12. minucie, kiedy Kasprzik dalekim wykopem uruchomił Nakoulmę, ale fantastyczną interwencją popisał się Bąk. Gdyby Lechia straciła gola, to musiałaby się odkryć, tym samym my mielibyśmy lżej. Drugą przełomową sytuacją był faul Sadajewa na Danchu, gdzie sędzia mógł pokazać czerwoną kartkę.

Lechia grała dobrze, walczyła o każdą piłkę, dzięki czemu kibice obejrzeli dobre widowisko. Bez murowania bramki, oglądania się na innych. Celem obu drużyn było zwycięstwo.

Wiosną mieliśmy kryzys, ale w każdym meczu staraliśmy się grać o zwycięstwo. Tu należą się podziękowania dla piłkarzy, bo nie było łatwo wyprowadzić zespół z ostrego zakrętu. Piłkarze bardzo chcieli, a my im tylko w tym pomogliśmy. Niestety nie poprawiliśmy miejsca, o czym po cichu marzyliśmy. Ale wszystko przed nami. W przyszłym sezonie postaramy się powalczyć o czołowe lokaty.