Prezes Lechii Gdańsk Adam Mandziara wykluczył jakąkolwiek zmianę na stanowisku trenera Lechii Gdańsk, nawet w przypadku ewentualnego niepowodzenia zespołu Jerzego Brzęczka w piątkowym meczu z Pogonią Szczecin.
Po dwóch porażkach z rzędu w ekstraklasie (a czterech po kolei, jeśli doliczylibyśmy do tego towarzyskie spotkania z Schalke 04 Gelsenkirchen i Juventusem Turyn) atmosfera wokół Lechii zgęstniała. I pojawiły się spekulacje odnośnie przyszłości w klubie trenera Jerzego Brzęczka, którego posada, w wypadku kolejnego niepowodzenia, zawisłaby na włosku. (...)
Działacze z Gdańska, chcąc się zabezpieczyć na wypadek konieczności poszukiwań nowego szkoleniowca, sondowali możliwość zatrudnienia Dariusza Wdowczyka oraz Jana Urbana (...).
W piątek głos w sprawie Jerzego Brzęczka zabrał prezes Adam Mandziara. I jest to stanowisko dość radykalne. – Nie ma tematu zmiany trenera. Jerzy Brzęczek pozostanie szkoleniowcem Lechii nawet w przypadku ewentualnego niepowodzenia w meczu z Pogonią Szczecin, choć oczywiście wszyscy liczymy na zwycięstwo – powiedział Mandziara.
– Chciałbym też zdementować plotki o rzekomych naszych rozmowach z innymi trenerami. Nikt z klubu tego nie robi, ani nie robił. Komuś chyba zależy na złej atmosferze w Lechii – dodał prezes gdańskiego klubu.
Wygląda więc na to, że Jerzy Brzęczek może spać spokojnie. I - tak jak sam mówił w środę - będzie trenerem Lechii "znacznie dłużej niż się to niektórym wydaje".
przegladsportowy.pl