- Ważne jest to, aby punktować i robić serię. Im więcej punktów zdobędziemy teraz, w tym lepszej sytuacji będziemy później - powiedział nam po meczu w Pruszkowie Dominik Piła, który wiosną wygryzł z pierwszego składu Dawida Bugaja.
- Bardzo cieszy takie zwycięstwo, budujemy jakąś serię. Fajnie, że to, co robimy na treningach i to nad czym pracowaliśmy w Turcji przekłada się też na wyniki. Z tego jesteśmy najbardziej zadowoleni - rozpoczął 22-latek. - Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrze, zabrakło tylko wykończenia. W drugą też weszliśmy dobrze, strzeliliśmy gola, ale później się to zacięło. Znicz zaczął grać agresywnie, a kiedy strzelili na 2:1 spojrzałem na zegar, ile zostało do końca i wkradła się lekka niepewność. Dobrze, że sędzia zainterweniował, ale mogło być groźnie - dodał.
- W tej sytuacji była najpierw żółta kartka, a potem po VAR-ze czerwona. To wyglądało groźnie, ale nie bolało na szczęście aż tak bardzo. Od dwóch meczów się na mnie chyba rywale uwzięli, bo ostatnio dostałem w twarz (od Łukasza Sekulskiego - przyp. red.), a teraz w głowę. Dobrze, że sędziowie na to reagują - przyznał Piła zapytany o sytuację, po której gracz Znicza obejrzał czerwoną kartkę.
Dominik Piła rozpoczął wiosnę na prawej obronie zamiast Dawida Bugaja. - Rywalizacja trwa cały czas. Tydzień w tydzień. To trener koniec końców decyduje, kto będzie grał - powiedział.
W przyszłym tygodniu z Resovią nie zagra na pewno Miłosz Kałahur. Wydaje się, że Piła może być jego zastępcą na tej pozycji. - Zagrałem kilka spotkań na lewej obronie za czasów pobytu w Głogowie. Nie jest więc mi obca - przyznał.
- Ważne jest to, aby punktować i robić serię. Im więcej punktów zdobędziemy teraz, w tym lepszej sytuacji będziemy później - ocenił.
Za tydzień Biało-Zieloni zagrają u siebie z Resovią. - Myślę, że wyniki i ciężka praca, jaką wykonujemy, zachęcą kibiców do przyjścia na stadion. Obiecuję, że będziemy dawać z siebie wszystko i zachęcimy też na kolejne i kolejne mecze kibiców - zakończył Piła.
źródło: własne