Lechia Gdańsk wygrała 5:1 w sparingu z Cartusią Kartuzy rozegranym w Święto Trzech Króli. Po spotkaniu trener kartuskiej drużyny, doskonale znany w Gdańsku, Dominik Czajka w rozmowie z portalem lechia.gda.pl podsumował spotkanie. Wyróżnił też kilku piłkarzy Lechii.

Trener Czajka o sparingu:

To dla nas bardzo wartościowy sparing. Takiego rywala szukaliśmy na początek okresu przygotowawczego, aby sobie uświadomić, w jakim miejscu jesteśmy i ile nas pracy czeka. Dodatkowy smaczek to rywalizacja z ekstraklasowiczem, bo rzadko się zdarza, żeby zespół z czwartego poziomu ligowego miał taką możliwość. To też mentalny kop. Nie mówię o doświadczonych Garbaciku czy Iwanowskim, którzy byli na tym poziomie i reprezentowali Lechię, ale dla młodych, a zwłaszcza debiutantów to była duża frajda. W Cetniewie zagrali też Janek Kopania i Bartek Kuźniarski, którzy nie tak dawno grali w rezerwach Lechii. Obaj stracili w tym roku status młodzieżowca, co trochę utrudnia, ale muszą wyjść ze strefy komfortu i walczyć jak każdy zawodnik o swoją przyszłość

O młodych piłkarzach:

Przejście z CLJ-tki do III ligi nie jest takie proste. Patrząc na aspekty motoryczne, jest ogromna przepaść i niewielu piłkarzy sobie radzi. Kiedy prowadziłem rezerwy Lechii to zawodnicy prowadzeni dobrze pod kątem motorycznym nie zawsze dawali sobie radę w fizycznym starciu z czwartoligowcami. Czasami im się wydaje, że jak są dobrzy w CLJ to do IV czy III ligi wskoczą i grają, a to tak nie jest.

 

 

O różnicy klas:

Problemem dla takich zespołów z Ekstraklasy jest to, że jak się gra sparing z drużyną z III czy IV ligi to ciężko o motywację. To inny poziom motywacji, a w drugą stronę często jest przemotywowanie. Gdy ekstraklasowicze nie mają 100% koncentracji to może czasami pojawić się niespodzianka, natomiast jeśli porównujemy umiejętności, dyscyplinę czy jakość piłkarską to jest duża przepaść między takimi drużynami.

O wyróżniających się piłkarzach Lechii:

Po meczu w rozmowie z piłkarzami ustaliliśmy, że największe wrażenie zrobił na nas Kuba Kałuziński. Swoją mądrością gry, wizją i sposobem poruszania się. Trudno było też upilnować Terrazzino. Prawa strona, czyli Bartkowski i Sezonienko również stworzyli nam sporo problemów. Nie mogliśmy sobie z nimi poradzić. Tam było najwięcej zagrożenia. Zabrakło nam doświadczenia i czasu, bo jestem tutaj od niedawna. Często zawodnicy szli z Kubą na raz, a on potrafi na jeden kontakt niesamowicie przyspieszyć grę. Do tego doszło doświadczenie Bartkowskiego i umiejętności Sezonienki. W drugiej połowie najbardziej nam szkoda ostatnich pięciu minut. Dwie bramki dla Lechii wpadły w taki sposób, że drużyna trzecioligowa nie może sobie na to pozwolić. Clemens zbyt łatwo poradził sobie z naszymi obrońcami, co skutecznie wykorzystał Zwoliński. W rozmowach wyróżniliśmy też Clemensa, który ma ogromne doświadczenie i umiejętności w ustawianiu się. Często nie mieliśmy, jak zagrać, bo on zamykał nam opcje rozegrania. Mamy duży materiał do analizy i na pewno skorzystamy z tego, co działo się w Cetniewie

źródło:lechia.gda.pl