Lechia Gdańsk przegrała z Ruchem Chorzów 2:3.
W trakcie pierwszej połowy biało-zieloni byli w zasadzie nieobecni na boisku rywala, a gra obronna mogła spowodować u kibiców zawał serca. Gospodarze zrobili trzy akcje, z których strzelili trzy gole.
Jednak w przerwie nastąpiła miła przemiana. Gra zaczęła się kleić, a Michał Mak zdobył dwie bramki, przywracając nadzieję na korzystny wynik. Do końcowego gwizdka Lechia nie schodziła z połowy "Niebieskich", ale zabrakło czasu, by wyrównać.
{joomplucat:1626 limit=9|columns=3} fot. Marzena Kącka