W czwartek swoje spotkania rozegrały 3 zespoły Akademii Lechii Gdańsk. Drużyna U-15 wysoko pokonała w Szczecinie Akademię Pogoni. Ekipy do lat 19 i 17 mierzyły się z kolei z rówieśnikami z Zagłębia Lubin. 17-latkowie wywalczyli remis, natomiast ich starsi koledzy musieli uznać wyższość rywali.
Jako pierwsi wybiegli na boisko podopieczni Łukasza Gajowniczka. Drużyna U-19 Lechii znalazła się przed starciem z Zagłębiem Lubin w strefie spadkowej, więc potrzebowała punktów. Biało-Zieloni ruszyli na rywali od początku i już w 2. minucie mogli cieszyć się z prowadzenia, które dał im Adam Kardaś. Mimo tego, że gospodarze wyrównali, ekipa z Gdańska do przerwy wygrywała, bo Olivier Bieliński strzelił na 1:2. Po zmianie stron Lechiści mieli jeszcze kilka okazji, ale na ich nieszczęście do siatki trafiali piłkarze ze Śląska. Mecz zakończył się wynikiem 3:2 na korzyść Miedziowych, przez co zespół z Trójmiasta pozostanie pod kreską przynajmniej do następnej kolejki.
Trener Gajowniczek po ostatnim gwizdku zwracał uwagę na niewykorzystane sytuacje. - Przegraliśmy mecz, który powinniśmy zamknąć dużo szybciej, mając sytuację na kolejne bramki - mówił niepocieszony. - Zawodnicy muszą nauczyć się je wykorzystywać i zamykać spotkania, bo w takich meczach nie mamy prawa przywozić 0 puktów - tłumaczył. W następnej serii gier jego zawodników czekają derby z Arką. Drużyna z Gdyni także jest w strefie spadkowej, więc można spodziewać się zaciętego spotkania i walki o pełną pulę z obu stron. Wygrana ekipa zrobi duży krok w walce o utrzymanie, przy okazji pogarszając sytuację rywali.
Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk 3:2 (1:2)
Gole: Kardaś 2', Bieliński 28'
Skład Lechii: Gutowski - Ziółkowski (55' Wiśniewski), Polańczyk, Pospieszny, Madej - Jesionowski, Szczepankiewicz, Richert (77’ Bromirski), Kardaś, Woźniak (85’ Ociepski) - Bieliński (72’ Zając). Rez: Buła, Skrobich, Williams
Lepiej z Miedziowymi poradzili sobie 17-latkowie. Piłkarze Macieja Sikorskiego także byli zmotywowani chęcią wydostania się nad kreskę i w pierwszych 45 minutach to oni zdominowali mecz. Nie potrafili jednak udokumentować przewagi i to Zagłębie wyszło na prowadzenie. Lechia pozytywnie zareagowała na straconą bramkę i ruszyła do odrabiania strat. Udało się tego dokonać po rzucie karnym Kacpra Dawidowskiego. Nie udało się już co prawda wygrać, ale warto zwrócić uwagę na fakt, że to już 3 z rzędu spotkanie, w którym Biało-Zieloni punktują. W Centralnej Lidze Juniorów zajmują 13. pozycję i wciąż tracą oczko do bezpiecznego 12. miejsca.
Trener Sikorski był zadowolony z postawy drużyny w tym, jak i ostatnich kilku meczach. - Jestem zadowolony z postawy drużyny w dzisiejszym spotkaniu. W trzecim starciu z rzędu punktujemy - zwracał uwagę. - Mecz stał na bardzo dobrym poziomie. Nasza gra odbywa się na dużej intensywności. Po krótkim odpoczynku od poniedziałku przygotowujemy się do meczu derbowego, który odbędzie się w piątek o 13.00 w Gdyni - zapowiadał. W tym przypadku to Arka znajduje się wyżej w tabeli, ale Lechiści tracą do odwiecznych rywali zaledwie 5 punktów. Zwycięstwo pozwoliłoby zmniejszyć ten dystans, a przy okazji mogłoby pozwolić na awans na bezpieczną lokatę.
Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin 1:1 (0:0)
Gol: Dawidowski
Skład Lechii: Wojciechowski - Brodnicki, Rogoz, Sobiech, Puchalski, Łukasiak (86’ Dziedzia), Jagodziński, Formela, Iwanicki, Radtke (75’ Sinkiewicz), Dawidowski
Chociaż ostatniej wizyty w Szczecinie nie wspominali zbyt dobrze (porażka 0:6 z Salosem), zawodnicy U-15 Lechii myśleli tylko o zdobywaniu kolejnych bramek. Do przerwy prowadzili dwiema, by po zmianie stron wbić kolejne 3. Przełożyło się to na wysokie zwycięstwo. W dodatku Biało-Zieloni awansowali aż na pozycję wicelidera Centralnej Ligi Juniorów. Po tej wygranej w tabeli wyprzedza ich tylko FASE, czyli inny zespół ze stolicy województwa zachodniopomorskiego. Sytuacja może się jeszcze zmienić, bo swojego spotkania nie rozegrała jeszcze Pogoń, ale na 3 kolejki przed końcem rundy wszystko wskazuje na to, że Gdańszczanie zakończą jesień na podium.
Paweł Rosiński chwalił po meczu podopiecznych. - Pomimo wyniku, szczególnie w pierwszej części meczu mieliśmy trochę problemów z płynnością w grze, dokładnością, utrzymaniem się przy piłce - zaznaczał. - Jednak w miarę upływu przejmowaliśmy inicjatywę. Druga połowa lepsza w naszym wykonaniu. Trzeba docenić skuteczność zawodników, strzelić 5 bramek też trzeba umieć - podkreślał. Jego zawodnicy rozegrają jesienią jeszcze 3 spotkania. Co ciekawe, wszystkie zostaną rozegrane w Trójmieście, bo rywalem w jedynym starciu wyjazdowym, jakie ich czeka, będzie Jaguar Gdańsk