W marcu tego roku minęło równo 70 lat od pierwszego oficjalnego meczu między Lechią a Górnikiem Zabrze. Już w niedzielę zespoły zagrają swoje jubileuszowe, 60. spotkanie, licząc wszystkie rozgrywki.

Kiedy w niedzielę 14 marca 1954 roku po raz pierwszy rozbrzmiał gwizdek, raczej mało kto mógł się spodziewać, jak potoczą się najbliższe lata. Wtedy w Gdańsku górą okazali się przyjezdni, wygrywając 2:1 po dublecie Manfreda Fojcika i bramce samobójczej Henryka Zimmermanna. W rewanżu to gdańszczanie pokazali wyższość, zapewniając sobie zwycięstwo dwiema bramkami Roberta Gronowskiego. Lechia tym samym powróciła do I ligi po zaledwie sezonie. Następne dwa lata na najwyższym szczeblu rozgrywek ukończy kolejno na 5. i 3. miejscu.  Ale to Górnik Zabrze, który pozostał w II lidze na dodatkowy rok, już w 1957 sięgnie po tytuł mistrza Polski. 

1954.03.15.budowlani gornik zabrze ps

Od 1954 roku w sumie 59 spotkań, ponad 140 bramek i wcale wyrównany bilans. 18 zwycięstw Lechii, 22 Górnika i 19 remisów. 2 inauguracyjne mecze we wspomnianej II lidze, 5 w Pucharze Polski i 52 na poziomie Ekstraklasy. W bramkach pewna przewaga zabrzan, 76 do 66. W spotkaniach pucharowych Górnik okazał się lepszy dwukrotnie, w 1957 i 1987 roku, na co Lechia może odpowiedzieć swoimi triumfami w 2007 (po rzutach karnych) i 2010, a także zwycięskim ćwierćfinałem w drodze po triumf w Pucharze Polski 2019. Najwyższe zwycięstwa ekip malują się bardzo podobnie, w obu przypadkach wygrana czterema bramkami, 4:0 i 5:1. Kawał dziejów, ale i zawiłej drogi.

W latach 50-tych na 11 rozegranych spotkań, 7 zakończyło się po myśli Górnika. Lata 60-te – 6 meczów, 4 na korzyść wielokrotnego mistrza Polski. Turbulentne lata 80-te – 9 i 6. Pomiędzy 1990, a 2000 rokiem raptem dwa mecze – ponownie remis i porażka Lechii. Na 28 spotkań rozegranych w XX wieku zaledwie 5 zwycięstw drużyny z Trójmiasta. Skala może na pierwszy rzut oka zaskakiwać, ale kiedy przypomnieć sobie zespoły, z którymi przyszło się mierzyć Biało-Zielonym, zaskoczenie ustępuje miejsca pewnemu rozumieniu. Lechia potrafiła się stawiać. Zwłaszcza w latach 50. potrafiła przysporzyć kłopotu, ale Górnikowi Zabrze nie bez powodu zdarzało się przystępować do ostatnich kolejek, jako urzędującemu mistrzowi. Między spotkaniami zdarzały się wieloletnie przerwy, ale pierwsza era sportowej rywalizacji należała do naszych rywali. Statystycznie najgorzej prezentują się lata 80. W samych bramkach deklasacja 5:17. I jak się tu podnieść?

1960.06.20.lechia gornik 31 tempo

Przyszłości w futbolu nie sposób przewidzieć. Wiele potrafi się zmienić w przeciągu zaledwie miesiąca, nie mówiąc nawet o latach. Nowy wiek przyniósł wiatr zmian. W 2007 roku Lechia wygrała po rzutach karnych w pucharze. Od tego losy spotkań obu drużyn się odmieniły. W nowym stuleciu – 31 spotkań, 13 na konto Lechii, 4 dla Górników, 14 remisów. W tym wspomniany mecz rozstrzygnięty po karnych. W bramkach 45:30. Lechia jest niepokonana w ostatnich pięciu spotkaniach. Przez ostatnią dekadę tylko raz musiała posmakować goryczy przegranej. Ostatnie ćwierćwiecze – wyraźnie na korzyść Lechii. Zwłaszcza uwieńczony potrójnym zwycięstwem sezon 18/19 może się miło malować w pamięci kibiców.

 

Pierwsza połowa dla nich, w drugiej odwrócenie fortuny. Ale mecz nigdy się nie kończy.
I tym sposobem wracamy w naszej rachubie do punktu wyjścia. Nie sposób zgadywać, jak zostaną zapisane kolejne karty tej piłkarskiej historii. Możemy tylko usiąść do widowiska i z nadzieją obserwować niedzielne zmagania na stadionie Ernesta Pohla. Tym razem na śnieżycę się nie zapowiada.

 

źródło: własne