W dniu 13.12, który był rocznicą wprowadzenia stanu wojennego, podczas meczu Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin, Komenda Miejska Policji uniemożliwiła nam dostęp do magazynów stadionu.

Tym samym, odebrano nam możliwość zaprezentowania flag oraz patriotycznych transparentów, które pojawiają się na trybunie dopingowej tego dnia od lat, m.in. dot. Tolka Browarczyka, MO-Mordercy itp.

Mimo bezpośredniej interwencji klubu, przekazanej finalnie również w formie pisemnej, by Policja opuściła teren imprezy masowej, sytuacja nie uległa zmianie. Kontrargumentem okupowania magazynów przez funkcjonariuszy było podejrzenie możliwości użycia środków pirotechnicznych. Co ciekawe, funkcjonariusze mieli na celu również sprawdzenie treści umieszczonych na sektorówkach, czyli bezpośrednie poddanie ich cenzurze. W obawie przed czym? Może uznali to jako ideał lekcji historii, chcąc przypomnieć wszystkim o cenzurze minionego ustroju? Podkreślamy, że w trosce o wolność słowa, nigdy nie zgodzimy się na cenzurowanie przez władzę naszych prac, ani na dodatkową ich inwigilacje w publikowane treści.

Przypominamy, że ten mecz był promowany jako Lekcja Historii z Lechią Gdańsk. Z tego też powodu przyjechały dzieciaki z okolicznych szkół. Dlatego też patriotyczna sektorówka została zaprezentowana na sektorze rodzinnym przy wsparciu najmłodszych kibiców. Tu rodzi się istotne pytanie - dlaczego funkcjonariusze, a przede wszystkim ich przełożeni, z góry agresywnie założyli, że tego dnia zostaną użyte środki pirotechniczne, kiedy kontekst oprawy był formą lekcji historii dla dzieciaków na neutralnym sektorze? Dlaczego próbowali również zablokować możliwość prezentacji takiej oprawy, którą ostatecznie udało się zrealizować tylko częściowo na sektorze rodzinnym i to wyłącznie dzięki pomysłowości zaangażowanych w nią osób.

Dodatkowo, konieczne jest odniesienie się do kwestii powitania kibiców przyjezdnych przez funkcjonariuszy gdańskiej Komendy Miejskiej. Była to - delikatnie mówiąc - kolejna dotkliwa i dosadna prezentacja sposobów stosowanych przez MO.

Presja, którą Policja wywołała swoją obecnością, ich zachowanie i zastosowane środki, dodatkowo sprowokowały spontaniczne odpalenie pirotechniki na trybunie Zielonej. Bowiem, należy pamiętać, że akcja zawsze powoduje reakcje, a ww. okoliczności po ludzku musiały spotkać się z odpowiedzią.

Podkreślamy mocno, że nie był to pierwszy wybryk policji, która w poważaniu ma uroczystości i wydarzenia związane z historią Polski. Przypomnijmy, co działo się na pogrzebie Inki i Zagończyka, co działo się na obchodach "Grudnia 70." przy pomniku poległych stoczniowców - wlepianie mandatów, nękanie i grożenie zatrzymaniem, spisywanie uczestników - argumenty rodem ze stanu wojennego.

Pytamy wprost - kto nakazał cenzurę oprawy upamiętniającą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, kto nakazał ostentacyjne okupowanie wejścia do magazynu klubowego, kto wydał rozkaz nękania kibiców podczas wejścia na mecz, kto umacnia arogancję funkcjonariuszy, którzy odbierając od przedstawiciela organizatora na piśmie żądanie opuszczenia imprezy masowej, pozostają na miejscu drwiąc z obowiązujących przepisów, kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy i wydaje tego typu polecenia, kto umacnia zachowania policji rodem z PRL? Pytamy, jako pełnoprawni obywatele, oczekując od władz konkretnej odpowiedzi i wyciągnięcia stosownych konsekwencji.

źródło: Lwy Północy

O AUTORZE
DarioB
Author: DarioB
Badacz Historii Lechii
Z portalem Lechia.net związany od 2003 roku. Wcześniej głównie foto, obecnie archiwa oraz badanie historii Lechii Gdańsk.
Ostatnio napisane przez autora