Raport meczowy: Powiśle Stary Targ - Lechia Gdańsk | Kolejka 17 | 2002/03 Liga Okręg. - Gr. Gdańsk II
2002/03 Liga Okręg. - Gr. Gdańsk II2002/03 Liga Okręg. - Gr. Gdańsk II

Powiśle Stary Targ vs Lechia Gdańsk
0 6

Więcej info

Data meczu: sobota, 22 marzec 2003
Godz. meczu: 15:30 h
Sędzia: Franciszek Bieliński
 
Widzów : 500

Skład wyjściowy

Bramkarz
Obrońca
Pomocnik
Napastnik

Pierwszy trener

Zmiany

    Oś czasu

    Min. zmiany 46 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Krzysztof Wilk <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Jakub Wiszniewski Min. zmiany 63 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Mariusz Bloch <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Paweł Żuk Min. zmiany 78 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Bartłomiej Giruć <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Bartłomiej Stolc GOL Min. 89 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/szutowicz_marek.jpg' height='40' width='40' /><br />Marek Szutowicz GOL Min. 83 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/giruc_bartlomiej.jpg' height='40' width='40' /><br />Bartłomiej Giruć GOL Min. 81 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/widzicki_marek.jpg' height='40' width='40' /><br />Marek Widzicki GOL Min. 74 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/szutowicz_marek.jpg' height='40' width='40' /><br />Marek Szutowicz GOL Min. 23 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/szutowicz_marek.jpg' height='40' width='40' /><br />Marek Szutowicz GOL Min. 21 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/szutowicz_marek.jpg' height='40' width='40' /><br />Marek Szutowicz

    Wydarzenia


     Podsumowanie

    Info:

    Na meczu 300 kibiców Lechii.

    Relacja (Lechia.gda.pl):

    Bardzo dobry w wykonaniu lechistów początek i koniec wyjazdowego meczu z Powiślem Stary Targ pozwoliły podopiecznym Jerzego Jastrzębowskiego odnieść wysokie i całkowicie zasłużone zwycięstwo nad ligowym rywalem. Wszystko odbyło się w miejscu, w którym zaledwie 10 miesięcy temu Lechia nie potrafiła wywalczyć choćby remisu. Wówczas jednak nie miała w swoich szeregach takich nieocenionych asów, jak chociażby Marek Szutowicz. W Starym Targu został on autorem czterech zaliczonych oraz dwóch nieuznanych przez sędziego goli, a dodatkowo też jednej asysty. Jeśli gdańszczanie poprawią jeszcze kilka mankamentów w ich grze, jak choćby nie zawsze satysfakcjonującą skuteczność, to będzie należało współczuć większości ich kolejnych przeciwników w rozgrywkach klasy okręgowej.

    W składzie zmiany. Pierwszy raz w historii odrodzonej Lechii jej bramki nie strzegł Mateusz Bąk, narzekający na kontuzję. Z powodzeniem zastąpił go Marcin Muszka, który dzięki dobrej grze defensywy miał bardzo niewiele okazji do pokazania swoich umiejętności, ale i tak cieszy, że zachował czyste konto. Zapewne niewiele powodów do zadowolenia ma zdrowy Paweł Staruszkiewicz, który po raz pierwszy od czasu zasilenia ponad rok temu seniorów Lechii nie tylko nie wyszedł w pierwszym składzie, ale przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych. Zamiast niego na boisko wybiegł debiutant, Robert Morka. Z nie najgorszym skutkiem.

    Od pierwszego zagrania piłki Lechia przystąpiła do totalnej, miażdżącej ofensywy. Nawet jeśli gospodarze byliby przygotowani na dużą determinację ze strony gdańskiego faworyta, mieliby niewielkie szanse na poradzenie sobie z tak szybkim i agresywnym stylem gry. Groźne sytuacje mnożyły się jedna za drugą, ale bramka Powiśla stosunkowo długo pozostawała niezdobyta. Już w 2 minucie Przemysław Urbański zacentrował piłkę na środek pola karnego, idealnie na głowę zupełnie niepokrytego Jakuba Wiszniewskiego. Choć jego uderzenie ewidentnie powinno zatrzepotać w siatce, nie trafiło nawet w światło bramki. 10 minut później po wykonanym przez Pawła Żuka rzucie rożnym Marek Szutowicz główkował, ale skutecznym dobiciem tego obronionego przez bramkarza strzału nie umiał tym razem błysnąć Bartłomiej Stolc.

    W pierwszych 20 minutach Lechia przeprowadziła wiele bardzo szybkich i różnorodnych ataków, ale kończyły się one bezowocnie. Największe zagrożenie stanowił powracający po odbytej karze za nadmiar żółtych kartek Urbański, wyraźnie naładowany energią i stęskniony za boiskową walką. Wkrótce jednak dokazało się, że tego dnia jego osoba zostanie przyćmiona przez innych. Pomiędzy 21 a 23 minutą, to nie Urbański, ale Żuk dwa razy świetnie obsłużył z lewego skrzydła Szutowicza, który bezbłędnymi uderzeniami nogą i głową wyprowadził Lechię na dwubramkowe prowadzenie. Warto odnotować, że w okresie największej aktywności gdańszczan "Szuto" strzelił także dwa kolejne gole, jednak nie zostały one uznane z powodu zasygnalizowania przez arbitra liniowego pozycji spalonej.

    Od 25 minuty przebieg meczu uległ wyraźnej zmianie. Lechia, zamiast aplikować przeciwnikowi kolejne bramki, wyraźnie spuściła z tonu. W tym samym momencie starotarżanie uporządkowali formacje obronne, które nie pozwalały już lechistom tak bezkarnie hasać po polu karnym, jak dotychczas. Obniżyła się dynamika przeprowadzanych akcji, obniżyła się ich ilość, obniżyła się zatem i atrakcyjność spotkania. Do gwizdka oznajmiającego udanie się na przerwę żaden gol nie został już zdobyty.

    Druga połowa niezmiennie stała pod znakiem dominacji i pełnej kontroli boiskowych wydarzeń przez piłkarzy Jastrzębowskiego. Gra nadal jednak wyglądała tak jak w końcówce pierwszej odsłony. Brakowało wykańczania stwarzanych sytuacji - częste były wejścia w pole karne do linii bramkowej i wycofywanie piłki na 10 metr. Nadbiegający tam lechiści, zamiast silnie uderzyć w kierunku bramki, albo niepotrzebnie i długo przyjmowali piłkę, albo popisywali się strzałami bardzo słabymi lub niecelnymi. Zawodziła prawa strona, z Urbańskiego po 25 minucie wręcz zupełnie "uszło powietrze". Coś, co jesienią było nie do pomyślenia, teraz staje się rzeczywistością - to lewe skrzydło było wartościowsze i aktywniejsze, nawet po zejściu bezpardonowo faulowanego Żuka, którego zastąpił Krzysztof Wilk.

    W 70 minucie Stolc w polu karnym tak długo wymijał bramkarza i zwlekał z oddaniem strzału, że nie zdołał uzyskać bramki, chociaż wydawało się to niemożliwe. Za swoją słabą dzisiaj grę i skuteczność niedługo potem musiał pożegnać się z boiskiem, na którym zastąpił go w końcowych minutach Bartłomiej Giruć. Długi, bezbramkowy impas przełamał dopiero niezawodny Szutowicz, który w 74 minucie skompletował hat-trick. Wykończył on akcję popisującego się błyskotliwym wyszkoleniem technicznym Marka Widzickiego, który w 81 minucie już samodzielnie podwyższył wynik na 4:0 po indywidualnej akcji i ładnej serii zwodów.

    Nie mające już sił i zrezygnowane Powiśle nie było już w stanie osłonić się przed zadawanymi przez lechistów decydującymi uderzeniami. Na 5:0 podwyższył w 83 minucie rezerwowy Giruć, a w przedostatniej minucie gry wynik konfrontacji ustalił Szutowicz. W bieżącym sezonie Lechia osiągnęła już pięć hat-tricków, ale zdobycie czterech bramek jednorazowo przez pojedynczego piłkarza zdarzyło się po raz pierwszy. Marek Szutowicz, wyrastający na specjalistę od gry głową (trzy trafienia w dwóch meczach) z pewnością miał dziś powody do zadowolenia.

    Około 300 kibiców Lechii wracało ze Starego Targu do Gdańska w bardzo dobrych nastrojach, mających przyczynę w udanym występie gdańskich piłkarzy i ich przekonującym zwycięstwie. Podczas meczu nie zabrakło dopingu, a także fajerwerków wystrzelonych w powietrze w trakcie drugiej połowy spotkania. Zawiedli z kolei kibice gospodarzy, których na majowym meczu w Klasie A nie tylko było dużo więcej, ale i potrafili wówczas głośno wspierać swój zespół od pierwszej do ostatniej minuty.