- W drugiej połowie na kilka minut straciliśmy koncentrację i bramkę. Później przypadkowy karny. Moment słabszej dyspozycji i mecz wymknął się spod kontroli. Próbowałem reagować, wpuszczając dwóch ofensywnych zawodników: Conrado i Diabate, bo Lechia musi u siebie wygrywać i grać o pełną pulę. Na koniec podjęliśmy jeszcze ryzyko. Wszedł Flavio, bo za wszelką cenę chcieliśmy ten mecz wygrać - powiedział trener Lechii Piotr Stokowiec po spotkaniu z Radomiakiem Radom.