Pod względem czysto piłkarskim derby Trójmiasta nie stały na wysokim poziomie.
Ale ambicji i woli walki żadnej z drużyn nie można było odmówić.
Emocji także nie brakowało i to aż do ostatnich sekund, bo właśnie wtedy - w piątej minucie doliczonego czasu gry - Flavio Paixao uderzeniem głową zapewnił zwycięstwo Lechii Gdańsk.