Lechia Gdańsk udanie rozpoczęła rundę wiosenną, wygrywając 3:1 z Wisłą Płock. Po meczu z dziennikarzami porozmawiał Dominik Piła i ocenił, że drużyna zagrała bardzo solidnie.

Lechia Gdańsk pokonała Wisłę Płock 3:1 i awansowała na trzecie miejsce w tabeli. Dominik Piła zagrał 90 minut na prawej obronie. Jak ocenia swój występ? - Solidny. Cała drużyna zagrała bardzo solidnie. Udało nam się strzelić dwie bramki w pierwszej połowie, co nam bardzo pomogło mentalnie i jeszcze nas popchnęło do przodu. W drugiej połowie myślę, że mecz się trochę wyrównał, ale strzeliliśmy trzecią bramkę, więc zyskaliśmy komfort mentalny. Staraliśmy się grać cały czas do przodu, ale Wisła mocno naciskała ze względu na to, że dość wysoko przegrywała. Troszeczkę przejęli inicjatywę, ale myślę, że całokształt był bardzo solidny i najbardziej cieszą trzy punkty. - Nie mogę powiedzieć, że nowa. Większość meczów w tamtej rundzie tam rozegrałem, cały okres przygotowawczy też na tej pozycji trenowałem, więc nie twierdzę, że jest to nowa pozycja. - dodał 22-latek zapytany o pozycję, na jakiej się najlepiej czuje.

Jednym z założeń Lechii było wpuszczanie zawodników Wisły na swoją połowę i uruchamianie bocznych sektorów boiska. - Między innymi. Chcieliśmy otwierać grę od bramki. Czasami to wychodziło, choć też nie wszystko było idealne. Ale próbowaliśmy wdrażać to co robimy na treningach. Myślę, że to dobry materiał do analizy i wyciągnięcia wniosków na następne mecze.

W 8. minucie spotkania Dominik Piła został kopnięty przez Łukasza Sekulskiego, który za ten faul otrzymał żółty kartonik. Jak opisał tamtą sytuację? - Dostałem szybkiego "strzała", że tak powiem, ale nic poważnego się w sumie nie stało poza aspektem wizualnym. Poczułem uderzenie, ale żadnego wstrząsu, ani utraty świadomości nie było.

- Jedyne co czułem to, że od aparatu rozcięła mi się warga w środku i cały czas nim o nią zahaczałem, ale nie przeszkadzało mi to.

Jak przebiegało trwające trzy tygodnie zgrupowanie w Turcji? Czy dłuższy czas spędzony był plusem, a może minusem? - Na pewno się mocno tam zżyliśmy ze sobą. Myślę, że te trzy tygodnie były bardzo wymagające dla każdego, kto tam był, ale nie męczyliśmy się swoją obecnością. Wręcz przeciwnie -zgrywaliśmy się jeszcze bardziej, wspieraliśmy się i myślę, że wpłynęło to dobrze na atmosferę.

- Był ping-pong, był dart, były różne atrakcje w hotelu. W tenisa graliśmy sporo. “Sezon” bardzo dobry w tenisa, więc nas tam "ciął".

Jakie są cele Dominika Piły w zbliżających się meczach? - Bardzo bym chciał występować jak najwięcej i przyczynić się do awansu, który jest naszym celem. W każdym następnym meczu będę walczyć o to, żeby grać i się pokazywać z jak najlepszej strony.

źródło: lechia.gda.pl