W najbliższą sobotę biało-zieloni podejmą u siebie Piasta Gliwice, który ma za sobą ostatnio dobre tygodnie. Początek spotkania o 15:00. Czas na analizę naszego najbliższego rywala.
Po przerwie na reprezentacje obie drużyny wróciły do gry z nieco zmiennym szczęściem. Piast Gliwice po dobrym meczu wywalczył trzy punkty przeciwko Górnikowi Zabrze. Z kolei Lechia po dwóch różnych połowach zremisowała w meczu przyjaźni ze Śląskiem Wrocław 1:1. Obie drużyny plasują się aktualnie tuż za podium z dorobkiem 37 punktów, a do rozegrania zostało sześć kolejek. W kontekście końcowego układu tabeli będzie więc to bardzo ważne spotkanie.
Historia „Piastunek”
Piast Gliwice został założony 18 czerwca 1945 roku przez wysiedleńców ze Lwowa. Dzień później klub został zarejestrowany w Zarządzie Miejskim, właśnie jako KS Piast Gliwice. W kolejnych latach kilkukrotnie zmieniał nazwę – gliwiczanie grali między innymi pod nazwą Bumar Gliwice, Stal Gliwice czy też Bojków Gliwice. Od 02 czerwca 1996 roku klub funkcjonuje pod nazwą Gliwicki Klub Sportowy Piast. Barwy drużyny to niebieski i czerwony, a maskotką jest Orzeł Piastuś.
Najwięcej czasu Piast Gliwice spędził w rozgrywkach II ligi, w której rozegrał aż trzydzieści pięć sezonów. Najlepszy czas dla gliwiczan przypadł na lata 1975-1983, w którym nie dość, że byli bliscy do awansu do I ligi, to jeszcze dwukrotnie docierali do finału Pucharu Polski. W 1978 roku ich rywalem w finale rozgrywek było Zagłębie Sosnowiec, a w 1983 roku gliwiczanie zmierzyli się z Lechią Gdańsk. Oba te finały zakończyły się porażką „Piastunek”. W najwyższej klasie rozgrywkowej Piast zadebiutował 9 sierpnia 2008 roku, a aktualny sezon jest jedenastym na boiskach Ekstraklasy tego zespołu. Największym sukcesem w historii klubu niewątpliwie jest Mistrzostwo Polski wywalczone w 2019 roku. Ubiegły sezon podopieczni trenera Waldemara Fornalika zakończyli na trzecim miejscu.
W przeszłości biało-zieloni mierzyli się z Piastem Gliwice 50 razy, z czego wygrali aż 27 spotkań. Piast górą był 14 razy, a 9 razy padał remis. Bilans bramkowy także na korzyść Lechii, która zdobyła przeciwko gliwiczanom 62 gole, a straciła 50. Jednak jesienią górą w meczu obu drużyn był Piast. W spotkaniu rozegranym 23 listopada 2020 roku w Gliwicach gospodarze wygrali 2:0. Do siatki trafili Jakub Świerczok oraz Jakub Czerwiński.
Złe miłego początki?
Początek rozgrywek, jak i cała runda jesienna nie były dla piłkarzy z Gliwic zbyt łaskawe. Tylko punkt w pierwszych ośmiu spotkaniach tego sezonu pokazał, że nie będzie to dla Piasta zbyt łatwy sezon i pewnie nieco ostudził oczekiwania wynikowe na Górnym Śląsku. Gliwiczanie musieli uznać wyższość między innymi Lecha Poznań, Śląska Wrocław czy też Stali Mielec. Na swoją pierwszą wygraną w tym sezonie piłkarze Fornalika musieli czekać aż do 7 listopada, kiedy to w dziewiątej kolejce wygrali derbowe spotkanie z Górnikiem Zabrze.
Wygrana z Górnikiem można rzec, że była dla piłkarzy z Okrzei pewnego rodzaju momentem zwrotnym tego sezonu. Do końca roku już nie przegrali żadnego spotkania i zaczęli odbijać się od ligowego dna. Mistrzowie Polski z 2019 roku zimę spędzili na trzynastym miejscu, jednak wszyscy w Gliwicach zaczęli już spoglądać w górę, bo strata punktowa do najlepszych wcale nie była taka duża. Wiosnę gliwiczanie także zaczęli z wysokiego „C” – od wygranej z Wisłą Kraków 4:3 i zaczęli marsz w górę tabeli. W tej rundzie Piast przegrał tylko jedno spotkanie i dzięki temu zajmuje aktualnie piątą pozycję z szansami nawet na podium. Strata do trzeciego Rakowa wynosi aktualnie trzy punkty. Po fatalnym początku sezonu aktualne położenie Piasta wydaje się być bardzo korzystne.
Mistrz wyciągania z kryzysów
Waldemar Fornalik szkoleniowcem Piasta Gliwice jest od 19 września 2017 roku. Przez ten czas poprowadził Piastunki w 146 spotkaniach. Z pewnością jego największym sukcesem w Gliwicach jest wywalczony przed dwoma laty tytuł Mistrza Polski. Przy Okrzei nazwisko Fornalik zapisało się już więc złotymi zgłoskami na kartach historii klubu.
Były selekcjoner reprezentacji Polski kilka razy pokazał też już, że potrafi wyciągać zespół z kryzysu. Nic dziwnego, bo jest to bardzo doświadczony trener. A sytuacja z początku tego sezonu chyba potwierdza, że Fornalik jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu. Wyciągnął drużynę z potężnego kryzysu i pokazał, że mimo falstartu Piast wciąż jest w grze o najwyższe laury. Wszystko to dzięki doświadczeniu, spokojowi oraz przemyślanym decyzjom. Oczywiście można dyskutować, czy Piast grał ładnie dla oka, jednak wydaje się, że jesienią dla Fornalika i jego współpracowników najważniejsze było to, aby drużyna zaczęła punktować.
Superstrzelec Świeczok, doświadczony Badia
W drużynie Piasta nie brakuje głośnych nazwisk, na które piłkarze trenera Stokowca będą musieli w sobotę uważać. Najgroźniejszy wydaje się być Jakub Świerczok, który w aktualnych rozgrywkach zdobył dziesięć goli i jest najskuteczniejszym piłkarzem Piasta. Jesienią Świerczok zanotował fantastyczną serię sześciu spotkań z rzędu ze zdobytym golem, co w kontekście sytuacji ligowej gliwiczan było bardzo cenne.
Kolejnym z ważnych zawodników na boisku jest Gerard Badia. Hiszpan gra w Gliwicach od 2014 roku i w niebiesko-czerwonej koszulce rozegrał już 182 spotkania. W tym sezonie jest autorem pięciu asyst w Ekstraklasie i ciągle jest jednym z kluczowych elementów układanki Waldemara Fornalika. Nie można też zapomnieć o silnej pozycji bramkarza Frantiska Placha, który jest jednym z najlepszych goalkeeperów w całej lidze. W tym sezonie zanotował jedenaście czystych kont i pod tym względem ustępuje miejsca w statystykach tylko Dante Stipicy.
Patrząc na skład Piasta znaleźć można jeszcze kilka istotnych nazwisk. Doświadczeni Jakub Czerwiński i Martin Konczkowski, a także Bartosz Rymaniak są filarami gry defensywnej gliwiczan. Ponadto ważną rolę w ekipie Fornalika odgrywają też Tomasz Jodłowiec, Dominik Steczyk czy też Patryk Sokołowski. Nie można zapominać też o Huku czy Holubku.
W drużynie z Gliwic gra dwóch zawodników z biało-zieloną przeszłością: Michał Chrapek oraz Patryk Lipski. W tym sezonie w lidze Chrapek rozegrał osiemnaście spotkań, w których zdobył jedną bramkę i zanotował dwie asysty. Z kolei Patryk Lipski w dwudziestu dwóch meczach w Ekstraklasie strzelił jednego gola i ma na koncie jedną asystę.
W sobotę zapowiada się więc bardzo ciekawe spotkanie. Kto będzie górą i zbliży się do ligowego podium?
Początek spotkania o 15:00.
źródło:własne