20 października 1939 roku zmarła po 50 dniach cierpień Erwina Barzychowska, najmłodsza ofiara ataku na Pocztę Polską w Wolnym Mieście Gdańsku, wychowanica dozorcy Jana Pipki i jego żony Małgorzaty. Silnie poparzona miotaczem płomieni, zmarła w szpitalu po 7 tygodniach strasznych męczarni.
Ruszamy dziś z nową inicjatywą "Lechia Pamięta" (o której więcej napiszemy wkrótce) i zachęcamy do czynnego udziału w poniższym wydarzeniu:
Zanieś pluszowego misia na grób Erwiny Barzychowskiej, pierwszej dziecięcej ofiary II Wojny Światowej w Gdańsku
Akcja zbierania pluszaków związana jest z upamiętnieniem męczeńskiej śmierci Erwinki Barzychowskiej, zmarłej dwudziestego października 1939 roku na skutek oparzeń, jakich doznała w czasie walk z żołnierzami niemieckimi podczas obrony Poczty Polskiej w Gdańsku we wrześniu 1939 roku.
Jak podają źródła, uznaje się Ją za pierwszą dziecięcą ofiarę II Wojny Światowej w Gdańsku.
W związku z corocznym wzrostem zbieranej ilości pluszowych zabawek organizatorzy przekażą część zebranych pluszaków do Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci w Gdańsku przy Alei Zwycięstwa 30.
Grób Erwinki Barzychowskiej znajduje się na cmentarzu Ofiar Hitleryzmu na gdańskiej Zaspie (kwatera II grób 36) - główną aleją prosto do samego końca, a potem trochę w lewo.
Na cmentarzu znajdziesz też groby obrońców Poczty Polskiej, kolejarzy z Szymankowa, ofiar obozu Stutthof.
Była sierotą wychowywaną przez dozorcę Poczty Polskiej Jana Pipkę (1872-1939) i jego żonę Małgorzatę, dozorczynię w tym samym urzędzie. Uczyła się w szkole Macierzy Szkolnej w Domu Polskim przy ulicy Wałowej (wtedy Wallgasse) w Gdańsku (wówczas teren zdominowanego przez niemieckich nazistów Wolnego Miasta Gdańska).
1 września 1939, po napaści Niemiec na Polskę, doszło do oblężenia Poczty Polskiej w Gdańsku. W budynku znajdowało się 58 osób, w tym Erwina z Małgorzatą Pipką w mieszkaniu służbowym. Dozorczyni prawdopodobnie pomagała obrońcom poczty i dokonywała opatrywania rannych, a także inicjowała modlitwę po wpompowaniu przez Niemców benzyny do piwnic i podpaleniu ich. O godzinie 19 zapadła decyzja o kapitulacji urzędu.
Erwina została oblana przez Niemców gorącym benzolem lub benzyną i podpalona miotaczem ognia [niewiarygodne źródło?]. Po wyprowadzeniu z budynku przez Małgorzatę, płonąc biegła po dziedzińcu poczty, ale ostatecznie przeżyła masakrę.
Umierała nieleczona przez niemieckich lekarzy w Szpitalu Miejskim w Gdańsku przez następne siedem tygodni (miała oparzenia II i III stopnia.
Jej grób znajduje się na cmentarzu na Zaspie w Gdańsku, kwatera II, grób 36. Żaden niemiecki organ ścigania nie zbadał po zakończeniu wojny sprawy jej morderstwa.
Nie zapalaj zniczy, nie składaj kwiatów, połóż pluszowego misia przy grobie Erwinki.