Raport meczowy: Lechia Gdańsk - Cartusia Kartuzy | VI runda | 2002/03 Okręg. PP
2002/03 Okręg. PP2002/03 Okręg. PP

Lechia Gdańsk vs Cartusia Kartuzy
1 1
( : 1 ) ( : 1 )
Dogrywka: 1 : 1
Karne: 5 : 4

Więcej info

Data meczu: środa, 23 kwiecień 2003
Godz. meczu: 17:00 h
Stadion: Stadion T29 w Gdańsku
Sędzia: Eugeniusz Kobylarz
 
Widzów : 850

Skład wyjściowy

Bramkarz
Obrońca
Pomocnik
Napastnik

Pierwszy trener

Zmiany

    Oś czasu

    Min. zmiany 67 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Paweł Żuk <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Krzysztof Wilk Min. zmiany 67 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Przemysław Urbański <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Marcin Waniuga Min. zmiany 76 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Jakub Wiszniewski <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Daniel Pellowski Min. zmiany 81 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Janusz Melaniuk <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Robert Morka GOL Min. 87 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/szutowicz_marek.jpg' height='40' width='40' /><br />Marek Szutowicz Żółta kartka Min. 0 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/morka_robert.jpg' height='40' width='40' /><br />Robert Morka Żółta kartka Min. 0 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/wiszniewski_jakub.jpg' height='40' width='40' /><br />Jakub Wiszniewski

    Wydarzenia


     Podsumowanie

    Bramka (Cartusia):

    Kalinowski 75’głową

    Rzutu karne:

    0:1 Małecki, 1:1 Stolc, 1:2 Cybulski, 2:2 Wiszniewski, 2:3 Młyński, 2:3 Bartoszuk nie wykorzystuje – broni Jankowski, 2:3 Celiński strzela nad poprzeczką, 3:3 Melaniuk, 3:4 Przybyszewski, 4:4 Szutowicz, 4:4 Klaman nie wykorzystuje – broni Bąk, 5:4 Widzicki

    Skład (Cartusia):

    Ł.Jankowski – Pytka (58’P.Jankowski), Cybulski, Supernak, Małecki, Fortuniak (67’Konkel), Kalinowski, Przybyszewski, Grembocki (98’Celiński), Młyński, Klaman

    Relacja (Lechia.gda.pl):

    Po prawie dwudziestu latach doczekaliśmy się przy Traugutta konkursu rzutów karnych, koniecznego do rozstrzygnięcia losów pucharowego spotkania z udziałem gdańskiej Lechii. Podobnie jak wiosną 1983 roku w przypadku konfrontacji z chorzowskim Ruchem, także i teraz biało-zieloni okazali się lepsi od rywali w egzekwowaniu "jedenastek". Po ciekawym meczu, trzymającym kibiców w napięciu do samego końca, Lechia Gdańsk wyeliminowała z pucharowej rywalizacji kolejnego czwartoligowca, stając się powoli jednym z faworytów tych rozgrywek.

    Sam mecz rozpoczął się dość spokojnie, a do groźnych akcji dochodziło sporadycznie. Goście postawili na zmasowaną obronę i szybkie kontry, natomiast miejscowi zmuszeni zostali do ataku pozycyjnego. Nie wychodził on gdańszczanom tego dnia najlepiej, ze względu na przeciętną postawę skrajnych pomocników. Krzysztof Wilk i Marcin Waniuga choć zagrali bardzo ambitnie udowodnili... że są słabsi od kolegów, którzy zastąpili ich w drugiej odsłonie.

    Pierwszy strzał mogący dać gospodarzom prowadzenie oddał w 18 minucie Marek Szutowicz, jednak jego lob był minimalnie niecelny. Dziesięć minut później Cartusia odpowiedziała dwójkową akcją i mocnym uderzeniem Piotra Młyńskiego, ale powędrował on nad poprzeczką gdańskiej bramki.

    Gdy wydawało się, że pierwszą połowę będzie trzeba uznać za niemrawą nastąpił zryw gospodarzy. W przeciągu pięciu minut z dystansu strzelali Tomasz Borkowski, Marek Widzicki i Bartłomiej Stolc, a Wilk popisał się dwoma ładnymi akcjami po prawym skrzydle, kończąc je dośrodkowaniami. To jednak przeciwnicy byli bliżej zdobycia bramki "do szatni". Po silnej centrze, jedynie centymetrów zabrakło Młyńskiemu aby ulokować futbolówkę w bramce Mateusza Bąka.

    Po przerwie całkowitą kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami przejęła Lechia. Podobać się mógł zwłaszcza Widzicki, którego strzały dwukrotnie sprawiły wiele trudu bramkarzowi Cartusii. W 56 minucie groźnie główkował Szutowicz.

    Następne minuty, to już niestety dominacja zawodników z Kartuz, atakujących coraz większą ilością graczy. Do 75 minuty dość skutecznie radzili sobie na szczęście nasi obrońcy. Wtedy to na silne dośrodkowanie z rzutu wolnego zdecydował się Jacek Grembocki, a Sebastian Kalinowski z siedmiu metrów głową umieścił piłkę w gdańskiej bramce. Niedługo potem w podobny sposób zagrywał Aleksander Cybulski, ale Bąk zażegnał w porę niebezpieczeństwo. Po chwili dwukrotnie szarżował lewoskrzydłowy gości, Michał Klaman.

    Lechia nie spasowała. Ofensywna taktyka i wprowadzeni zawodnicy rozruszali szeregi gospodarzy. Kilkakrotnie "szarpnął" Przemysław Urbański, jednak bez większego efektu. Po przeciwnej, lewej stronie spokojniej, lecz skuteczniej grał Paweł Żuk. To właśnie po jego dokładnym dośrodkowaniu w 87 minucie Szutowicz wyrównał. Do końca regulaminowego czasu biało-zieloni próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swą korzyść, oddając kilka strzałów.

    W dogrywce oba zespoły bezskutecznie usiłowały zdobyć decydujące trafienie. Bliższa była Lechia, dzięki groźnym uderzeniom Stolca, Szutowicza i Janusza Melaniuka. Cartusia odpowiedziała jedną akcją Młyńskiego.

    Konkurs rzutów karnych dostarczył kolejnych emocji. Ogromne gwizdy przy strzałach gości i rytmiczne oklaski podczas uderzeń lechistów dodawały dramaturgii. Chwile zwątpienia trwały krótko, po nieudanym strzale Krzysztofa Bartoszuka. Na szczęście za moment spudłował także Piotr Celiński. Po pięciu kolejkach wciąż był remis. W szóstej serii najpierw wspaniale obronił Bąk, a dzieła dokończył najlepszy tego dnia Widzicki, tonąc po kilku sekundach w objęciach całej drużyny.

    Bardzo interesujące spotkanie dostarczyło wielu emocji i wrażeń. Awans do kolejnej rundy wywalczony został po ciężkiej walce, przy pełnym zaangażowaniu całego zespołu. Cartusia zaprezentowała się lepiej od Nordcoopu i pokazała, że w IV lidze wymagania będą dużo wyższe. Martwi słaba postawa zaplecza podstawowego składu. Waniuga, Wilk i rekonwalescent Daniel Pellowski muszą wyraźnie podnieść formę, by liczyć na kolejne występy od pierwszych minut. Solidnie z dublerów zaprezentował się tylko Robert Morka.

    Spory udział w końcowym sukcesie i awansie do 1/8 Pucharu Polski mają również gdańscy kibice. Ich gromki doping od momentu utraty gola dodał skrzydeł gospodarzom i wykrzesał siły na wyrównanie oraz późniejsze ataki. Równie wspaniale kibice Lechii zaprezentowali się podczas wykonywania rzutów karnych, za co zawodnicy biało-zielonych podziękowali swoim fanom tuż po zakończeniu spotkania.