Raport meczowy: Ceramik Łubiana - Lechia Gdańsk | Kolejka 3 | 2002/03 Liga Okręg. - Gr. Gdańsk II
2002/03 Liga Okręg. - Gr. Gdańsk II2002/03 Liga Okręg. - Gr. Gdańsk II

Ceramik Łubiana vs Lechia Gdańsk
0 1

Więcej info

Data meczu: niedziela, 25 sierpień 2002
Godz. meczu: 17:00 h
Sędzia: Szymon Wincek
 
Widzów : 350

Skład wyjściowy

Bramkarz
Obrońca
Pomocnik
Napastnik

Pierwszy trener

Zmiany

    Oś czasu

    Min. zmiany 66 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Marcin Waniuga <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Łukasz Ciucias Min. zmiany 85 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Bartłomiej Giruć <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Marek Wasicki Min. zmiany 88 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Lech Kaniszewski <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Bartłomiej Stolc GOL Min. 58 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/ciucias_lukasz.jpg' height='40' width='40' /><br />Łukasz Ciucias

    Wydarzenia


     Podsumowanie

    Info:

    Na meczu 70 kibiców Lechii.

    Relacja (Lechia.gda.pl):

    Cieszmy się z trzech punktów i jak najszybciej zapomnijmy o pierwszym wyjeździe Lechii w klasie okręgowej. Biało-zieloni zagrali tak beznadziejnie, że tylko ze zgrozą można myśleć o nadchodzących spotkaniach z potencjalnymi kontrkandydatami do awansu. Jeśli w postawie piłkarzy natychmiast nie zajdą radykalne zmiany, dystans do czołówki wkrótce będzie miał szanse się powiększyć.

    Fakt, na pewno wyjątkowej marności widowiska przysłużyła się murawa. A raczej - nie wahajmy się powiedzieć - pastwisko, które dopuszczono do rozgrywek klasy okręgowej. Nijak nie dało się na tej nawierzchni grać w piłkę nożną, zwłaszcza w przypadku zespołów przyzwyczajonych do uprawiania futbolu w bardziej cywilizowanych warunkach. To jednak nie ściąga pełni odpowiedzialności z drużyny Lechii za pokazanie się z tak słabej strony. W końcu już w ubiegłym sezonie zdarzało jej się grać na podłej jakości boiskach, a mimo to piłkarze dawali sobie radę całkiem przyzwoicie. Dzisiejszy mecz natomiast potwierdził obawy dotyczące ich formy i przygotowania do sezonu, które tylko w niewielkim stopniu zatuszowało efektowne zwycięstwo nad Powiślem Stary Targ. Na boisku od początku do końca trwała męcząca oczy bezładna kopanina. Szalę zwycięstwa na swoją korzyść bardzo szczęśliwie udało się przechylić Lechii Gdańsk. Stało się to w 58 minucie spotkania, gdy podanie Jakuba Wiszniewskiego zamienił na swoją pierwszą seniorską bramkę Łukasz Ciucias. Bramkarz zdołał jeszcze lekko odbić piłkę, lecz ta wtoczyła się do jego bramki. Wcześniej to ceramicy mogli wyjść na prowadzenie, wspominając choćby sytuację na 4 minuty sprzed przerwy, w której Mateusza Bąka uratował tylko słupek. Parędziesiąt sekund później znów mocno zapachniało bramką dla gospodarzy, lecz tym razem zakończyło się na rzucie rożnym. Także w drugiej odsłonie groźniejsze akcje przeprowadzali właściwie gracze z Łubiany. Bąk spisywał się jednak dobrze, inna sprawa, że gospodarze jakby starali się niekiedy trafić prosto w niego. Lekka inicjatywa należała do gdańszczan, lecz ich poważniejsze sytuacje można było zliczyć na palcach jednej ręki. Zazwyczaj zagrożenie objawiało się w szybujących wysoko nad poprzeczką rozpaczliwych strzałach, w których dawali zauważyć się głównie Bartłomiej Stolc i Marek Wasicki, straszliwie zawodzący tego lata duet napastników. Ale i formacje pomocy oraz obrony absolutnie nie mogą być zadowolone ze swojej postawy. Cała Lechia zagrała dziś źle i nadała kolejny tylko ostrzegawczy sygnał. W kolejce na mecz z biało-zielonymi czeka kilka klubów czołówki tabeli, które mają spore szanse ograbić Lechię z pewnych złudzeń, jeśli nic się nie zmieni...

    Spotkanie oglądało łącznie ok. 350 osób, czyli niewiele mniej, niż średnio przychodzi na stadion przy Traugutta w blisko półmilionowym Gdańsku! Kibice Lechii zjawili się w liczbie ok. 70 osób. Zdegustowani i zaniepokojeni widoczną słabością gdańskich zawodników, podeszli po meczu do trenera Tadeusza Małolepszego, pytając się o przyczyny takiego stanu rzeczy. Usłyszeli głównie o fatalnej murawie, co jakby nie wszystkich do końca zadowoliło. Ponieważ zwycięzców się ponoć nie sądzi, więc skończyło się na krótkiej dyskusji.