Raport meczowy: Cracovia - Lechia Gdańsk | Kolejka 1 | 1949 I Liga |
Cracovia | vs | Lechia Gdańsk |
5 | 1 |
Data meczu: niedziela, 20 marzec 1949 | ||
Godz. meczu: 15:30 h | ||
Sędzia: Kazimierz Bukowski | ||
Widzów : 10.000 |
Bramkarz | |
|
|
Obrońca | |
|
|
Pomocnik | |
|
|
Napastnik | |
|
Pierwszy trener | |
|
|
|
|
|
Bramki (Cracovia):S.Różankowski 19`głową, 71’, 78’, E.Różankowski 56`, Radoń 82' Skład (Cracovia):Rybicki - Kaszuba, W.Gędłek, Glimas, E.Jabłoński, Mazur, Palonek, S.Różankowski, E.Różankowski, Radoń, Szeliga Prasa: [Sport, 21.03.1949]Lechia napędziła strachu krakowianom, ale uległa Cracovii 1:5 (1:1) W inauguracyjnych zawodach I-ej ligi mistrz Polski pokonał beniaminka klasy państwowej - Lechię Gdańsk 5:1 (1:1). Debiut ligowy drużyny Wybrzeża mimo wysokiej porażki wypadł korzystnie, zwłaszcza do przerwy. Gdańszczanie naprawdę zaimponowali wybrednej publiczności krakowskiej. Swą żywiołową, przemyślaną grą zaskoczyli nie tylko przeciwnika, ale i widownię. Pokazali, że grać umieją i nie dziwne im są arkana futbolu. Lechia zaprezentowała się jako drużyna wyrównana, szybka, lotna, dysponująca piątką niebezpiecznych napastników, którzy strzelali z każdej nadarzającej się pozycji. Nie będzie bynajmniej przesadą twierdzenie, że gdańszczanie nadawszy w pierwszej połowie mordercze tempo grze, zaskoczyli Cracovię i całymi okresami przeważali, zagrażając raz po raz poważnie bramce biało-czerwonych. Ale jak każda młoda drużyna Lechia źle rozłożyła swoje siły. 1:1 do pauzy wyglądało groźnie dla Cracovii i napawało poważną obawą o losy Cracovii. Po pauzie wraz z Cracovią wyszła na boisko również jej długoletnia rutyna i doświadczenie meczowe. 11-ta minuta była punktem przełomowym meczu. Nieprawdopodobna, z dwudziestu metrów bomba Różankowskiego I przyniosła Cracovii drugą bramkę i odtąd los Lechii był już przesądzony. Trzy dalsze bramki zdobyte w ostatnich minutach gry dopełniły ceremonii pierwszego zwycięstwa ligowego mistrza Polski. Lechia była tak pewna swego zwycięstwa po dobrze rozegranej pierwszej części zawodów, że w czasie przerwy zamknęła się w swej szatni i nawet mówić z nikim nie chciała. Po zawodach miny Gdańska były nieco rzadsze. Lechia była tak pewna swego zwycięstwa po dobrze rozegranej pierwszej części zawodów, że w czasie przerwy zamknęła się w swej szatni i nawet mówić z nikim nie chciała. Po zawodach miny Gdańska były nieco rzadsze. Bohaterami Cracovii byli br. Różankowscy, którzy nie tylko strzelili zwycięskie bramki, ale grając niezwykle ambitnie i ofiarnie - prowadzili całą ofensywę i wygrali bitwę o punkty. Obok Różankowskich wyróżnić należy Palonka pracowitą pomoc, Kaszubę w obronie i Rybickiego w bramce, który jednak mógł nie dopuścić do utraty bramki, gdyby się lepiej ustawił. Z Lechii na wyróżnienie zasługuje cała piątka ataku, zwłaszcza niebezpieczne skrzydła, obydwaj boczni pomocnicy oraz bramkarz, który po przerwie bronił z dużym szczęściem, gdyż wynik mógł być znacznie wyższy. Bramki padły w następującej kolejności: 19-ta minuta Różankowski II, 23-cia Nierychło z wolnego. Po pauzie: 11-ta minuta Różankowski I, 26-ta i 33-cia Różankowski II, 37-ma Radoń. Sędzia obiektywny i energiczny. |