Przed wyjazdem do stolicy Podlasia szkoleniowiec drużyny Biało-Zielonych rozmawiał z dziennikarzami.

 

Lechia pierwszy raz wygrała pod wodzą niemieckiego szkoleniowca

- Wygrana nad Zagłębiem bardzo mnie cieszy, ale to nie jest tak, że po porażkach atmosfera w zespole była zła, a teraz jest dobrze. Ciężka praca i nastawienie na realizację swoich celów to coś, na co wyniku nie mają wpływu. Jeden wygrany mecz to żaden powód do święta. Chłopaki zasłużyli na dzień wolny żeby nacieszyć się wygraną, ale już na następny dzień wróciliśmy do pracy. Nie marnujemy czasu i krok po kroku zmierzamy do tego, by prezentować się coraz lepiej - mówi von Heesen.

 

W zespole Jagiellonii jest parę osób wcześniej związanych z Lechią

- Nie mam zamiaru wypowiadać się na temat trenera rywali i wdawać się w medialne gierki. Nie znam zawodników, którzy grali wcześniej w Lechii, a teraz grają w Jagiellonii. To spotkanie to dla nas mecz jak każdy inny. W ekstraklasie każdy może wygrać z każdym. Skupiamy się na tym, by zagrać tak jak na własnym stadionie. Zależy mi, abyśmy pierwsi zdobyli gola i zdominowali rywala - mówi niemiecki szkoleniowiec.

 

Uraz Grzegorza Wojtkowiaka na szczęście niegroźny

- To dla mnie duży komfort, że mogę dobierać zawodników kierując się wyłącznie ich formą i taktyką jaką przyjmiemy na Jagiellonię. Byłoby mi miło, gdyby zespół sprawił mi w piątek prezent w postaci wygranej - zakończył trener biało-zielonych.

Cały artukuł znajdziesz tu

 

 

Źródło: sport.trojmiasto.pl/własne