Zawisza 0-2 Lechia

Nie było to wielkie widowisko. Zwłaszcza w pierwszej połowie, gdy Lechia grała bardzo niedokładnie i chaotycznie. Na szczęście do przerwy udało się nie stracić bramki. Progres nastąpił w drugiej części spotkania. Wówczas Zawisza nie stworzył sobie praktycznie żadnej konkretnej sytuacji pod bramką Treli. Lechia była skuteczna, i dzięki bramkom Antonio Colaka i Macieja Makuszewskiego, wywiozła z Bydgoszczy trzy punkty.

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy w pierwszych pięciu minutach stworzyli sobie kilka sytuacji do zdobycia gola. Trzykrotnie próbował strzelać Wagner, jednak najpierw dobrze spisał się Dariusz Trela, a kolejnym razem Brazylijczyk fatalnie pudłował. Praktycznie wszystkie akcje Zawiszy grane były prawą stroną, gdzie za defensywę odpowiadał Henrique Miranda. Trener Machado stracił cierpliwość do Brazylijczyka w 34. minucie i desygnował do gry Mateusza Możdżenia. Lechia obudziła się dopiero cztery minuty przed końcem pierwszej połowy. Piłkę z lewej strony wrzucił Vranjes, błąd popełnili obrońcy gospodarzy, lecz Bartłomiej Pawłowski z kilku metrów strzelił w ofiarnie interweniującego obrońcę. Poza tą sytuacją, „biało-zieloni” w zasadzie nie zagrozili bramce rywali.

Drugą część gry rewelacyjnie zaczęła Lechia. Po długim zagraniu i błędzie obrońców Zawiszy, w sytuacji sam na sam z Sandomierskim znalazł się debiutant Antonio Colak i bez problemu skierował piłkę do siatki. Po zdobytej bramce Lechia w pełni przejęła kontrolę nad meczem. Z kolei w poczynania gospodarzy z każdą kolejną minutą wkradało się coraz więcej nerwowości. Kilkanaście minut później „biało-zieloni” mogli podwyższyć prowadzenie, lecz dwukrotnie dobrze w bramce gospodarzy spisał się Sandomierski, broniąc groźne uderzenia Ariela Borysiuka i Macieja Makuszewskiego. To właśnie były piłkarz Tereka Grozny podwyższył prowadzenie w 85. minucie. Danijel Aleksić zagrał na skrzydło w kierunku Makuszewskiego, ten łatwo ograł Luisa Carlosa i mocnym strzałem nie dał szans Sandomierskiemu. Mogło być nawet 0-3, ale w doliczonym czasie gry golkiper Zawiszy świetnie obronił strzał Aleksicia.

Zawisza: Grzegorz Sandomierski – Anestis Argyriou (70’ Vahan Gevorgyan), Andre Micael, Łukasz Nawotczyński, Sebastian Ziajka – Jakub Wójciki, Kamil Drygas, David Fleurival, Wagner (65’ Alvarinho), Luis Carlos – Rafael Porcellis (23’ Bernardo Vasconcelos).

Lechia: Dariusz Trela – Marcin Pietrowski, Rafał Janicki, Tiago Valente, Henrique Miranda (34’ Mateusz Możdżeń) – Maciej Makuszewski, Ariel Borysiuk, Stojan Vranjes, Filip Malbasić (46’ Danijel Aleksić), Bartłomiej Pawłowski (90’ Piotr Grzelczak) – Antonio Colak.

Żółte kartki: Andre Micael, Fleurival – Janicki.

Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).

Źródło: własne