Thomas von Heesen: Wygrana cieszy, ale cały czas musimy pracować. Michał Probierz: Nie ma co płakać i szukać winnych.

 

Thomas von Heesen - szkoleniowiec Lechii Gdańsk

- Cieszę się z wyniku 3:0, choć z perspektywy gry wydaje się on być nawet zbyt wysoki. Przed nami cały czas dużo pracy i musimy z każdym dniem starać się poprawiać naszą grę, a nie osiadać na laurach i wierzyć, że zrobiliśmy już wszystko. Jesteśmy dopiero na początku naszej drogi i nasza forma to może 30 procent tego, na co naprawdę nas stać - mówił po wygranej nad Jagiellonią Białystok trener Lechii Gdańsk Thomas von Heesen.

- Po pierwszej połowie mogliśmy mówić o dużym szczęściu, że remisowaliśmy 0:0. Jagiellonia miała kilka okazji i mogła prowadzić 3:0. My z kolei byliśmy tylko obserwatorami i przyglądaliśmy się temu, co działo się na boisku - przekonywał szkoleniowiec Lechii.

- W przerwie odwołałem się do mentalności moich piłkarzy i to pomogło. W drugiej połowie wyglądaliśmy już jak zespół mężczyzn, a nie juniorów. Po pierwszym golu grało nam się już zdecydowanie łatwiej i także lepiej nam się broniło, bo rywal zaczął grać długimi piłkami. My szybko zorientowaliśmy się w poczynaniach przeciwników i zaczęliśmy wykorzystywać luki pomiędzy ich formacjami. Były one spowodowane być może zmęczeniem graczy Jagiellonii, którzy grali swój mecz w poniedziałek - wyjaśnił von Heesen.

- Cieszę się z wyniku 3:0, choć z perspektywy gry wydaje się on być nawet zbyt wysoki. Przed nami cały czas dużo pracy i musimy z każdym dniem starać się poprawiać naszą grę, a nie osiadać na laurach i wierzyć, że zrobiliśmy już wszystko. Jesteśmy dopiero na początku naszej drogi i nasza forma to może 30 procent tego, na co naprawdę nas stać. Cieszę się, że mamy teraz przerwę na mecze reprezentacji, bo w dwóch tygodniach będziemy mieli możliwość budowania formy u zawodników, którzy tego potrzebują - zakończył trener Biało-Zielonych.

 

Michał Probierz - szkoleniowiec Jagiellonii Białystok

- Musimy zachować spokój i dalej ciężko pracować. Nie ma co płakać po tej porażce i nakładać na siebie dodatkowej presji. Ja jestem z moimi zawodnikami na dobre i na złe i biorę pełną odpowiedzialność za to, że zagraliśmy w taki sposób, że przegraliśmy 0:3 - przyznał po porażce z Lechią Gdańsk trener Jagiellonii Białystok Michał Probierz.

- Jak się przegrywa to trener bierze pełną odpowiedzialność za sposób gry swoich piłkarzy. Ja jestem ze swoimi zawodnikami na dobre i na złe i nie będę szukał winnych tego, że nie wykorzystaliśmy naszych sytuacji - podkreślał Probierz.

- Wiedziałem, że to będzie trudne spotkanie, dlatego szkoda, że nie wykorzystaliśmy okazji do zdobycia goli w I połowie, chociaż mieliśmy tak dogodną sytuację jak rzut karny. Po przerwie to Lechia miała swoje szanse i zdobyła z nich bramki. Po golu na 0:2 było widać, że jesteśmy bezradni i nie uda nam się powtórzyć tego, co w zeszłym sezonie, kiedy ze stanu 0:2 odrobiliśmy straty i wygraliśmy 4:2 - mówił trener Jagiellonii.

- Musimy zachować spokój, bo zawodnicy robią się nerwowi i nie ma co nakładać na siebie dodatkowej presji. Nie ma co płakać, tylko trzeba zastanowić się jak to zrobić, byśmy zaczęli wykorzystywać swoje sytuacje - zakończył Probierz.

Źródło: lechia.pl/własne