W niedzielę 20 sierpnia o 18:00 Lechia Gdańsk zmierzy się na wyjeździe z Resovią. Dla trenera Szymona Grabowskiego będzie to mecz wyjątkowy. Tam właśnie zaczynał swoją karierę trenerską. - Wyjątkowość tego spotkania nie może dla mnie jednak przysłonić pewnych aspektów - przyznał na przedmeczowej konferencji.
- Jesteśmy zadowoleni, że do Rzeszowa możemy udać się w dobrych humorach. Zdajemy sobie sprawę, że przeciwnik jest na fali wznoszącej. Te 4 punkty, które Resovia zdobyła, dały na pewno dużo optymizmu całemu środowisku. Zdajemy sobie sprawę, że Resovia lubi takie momenty, a do tego przyjeżdża bardzo fajna marka. Musimy być przygotowani do tego, że będą oni zmotywowani podwójnie, aby zdobyć trzy punkty. My jednak skupiamy się na sobie i pracujemy nad mankamentami. Jeszcze nie jesteśmy na tyle zgrani, na ile byśmy chcieli. Jest poprawa organizacji w defensywie i chciałbym, żeby było to widoczne, bo na ten moment tego nam najbardziej trzeba - tymi słowami rozpoczął konferencję prasową Szymon Grabowski.
Szkoleniowiec odniósł się także do swojego powrotu do Rzeszowa. Przyznał, że ten mecz będzie dla niego z pewnością wyjątkowy. - Podchodzę ze spokojem, ale nie będzie to na pewno normalny mecz. Dla mnie będzie on wyjątkowy, ale tylko dla mnie, zawodnicy być może nawet nie wiedzą o pewnych rzeczach, może dowiedzą się z tej konferencji. Wyjątkowość tego spotkania nie może dla mnie jednak przysłonić pewnych aspektów. Z Rzeszowa będę chciał przywieźć trzy punkty i nic nie może tego przyćmić - wyjawił.
- Resovię mamy dobrze rozpracowaną, czy to z moich obserwacji, czy to z rozmów z Miłoszem Kałahurem. Najważniejsze jest to, że Resovia lubi takie spotkania i jest po dobrych meczach ligowych, dlatego czuć tam pewnie to pozytywne napięcie i dreszczyk emocji bo przyjeżdża Lechia Gdańsk i to jest najfajniejsze. Resovia na pewno będzie prezentowała się lepiej i musimy być na to przygotowani. To taka specyfika tego klubu, że na pewne mecze chcą się jeszcze bardziej skonsolidować i pokazać z lepszej strony - ocenił.
Szkoleniowiec został również zapytany o transfery i odpowiadając bardzo się uśmiechnął. - Ja Wam powiem, że też się uśmiecham, kiedy w sieci czytam, co z transferami. To jest rewelacja, jesli chodzi o to środowisko lechijne, jak żyjecie, to jest fajne, że chcecie więcej. Ja też chce więcej, ale może nie na już? Ta szatnia wygląda bardzo dobrze i ci zawodnicy potrzebują takiego cementowania, ale pewnie jeszcze ktoś do zespołu dołączy. Cały czas trwają rozmowy - przyznał.
Jeśli chodzi zaś o sytuację kadrową to do Rzeszowa nie pojedzie na 99 procent Miłosz Kałahur, a więc były gracz Resovii.
źródło: lechia.pl