Obejrzeliśmy dwa różne mecze. Pierwsza część przebiegła pod dyktando Lechii Gdańsk, w drugiej inicjatywę przejęło Zagłębie Lubin. Ostatecznie gospodarzom nie wystarczył nawet hat-trick Artura Sobiecha. W dramatycznych okolicznościach padł remis 3:3.

W pierwszej połowie całe show skradł Artur Sobiech. Wynik otworzył już w 8. minucie. Wtedy Flavio Paixao pokazał, że nie tylko strzela, ale i asystuje, celnie dośrodkowując do nowego napastnika Lechii, któremu pozostało tylko dostawić nogę. Drugi raz Artur Sobiech wpisał się na listę strzelców po kwadransie spotkania, gdy wykończył indywidualną akcję Lukasa Haraslina. Wreszcie w 25. minucie powracający do Ekstraklasy zawodnik kolanem wpakował piłkę do siatki po akcji Rafała Wolskiego i zgraniu Jarosława Kubickiego. Tym samym skompletował klasycznego hat-tricka.

Po wyjściu z szatni nadal było mu mało i w 50. minucie po uderzeniu głową pocelował w poprzeczkę. Następnie zdarzyło się coś, w co mało kto jeszcze wierzył – Zagłębie wróciło do gry. Sygnał do odrabiania strat dał w 61. minucie technicznym uderzeniem Damjan Bohar. Kontaktowe trafienie zaliczył Filip Starzyński pewnie wykorzystując rzut karny w 71. minucie. Wreszcie, już w doliczonym czasie gry, Miedziowi rzucili się z powodzeniem do ostatniego ataku. Strzelcem gola na 3:3 i bohaterem Lubina okazał się zmiennik Jakub Mares.

O AUTORZE
DarioB
Author: DarioB
Badacz Historii Lechii
Z portalem Lechia.net związany od 2003 roku. Wcześniej głównie foto, obecnie archiwa oraz badanie historii Lechii Gdańsk.
Ostatnio napisane przez autora