Raport meczowy: Wisła Kraków - Lechia Gdańsk | Kolejka 7 | 1959 I Liga
1959 I Liga1959 I Liga

Wisła Kraków vs Lechia Gdańsk
2 0

Więcej info

Data meczu: niedziela, 03 maj 1959
Godz. meczu: 16:30 h
Sędzia: Józef Kowal
 
Widzów : 20.000

Skład wyjściowy

Bramkarz
Obrońca
Pomocnik
Napastnik

Pierwszy trener

Zmiany

    Oś czasu

    Min. zmiany 46 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Jerzy Czubała <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Waldemar Gaworkiewicz

     Podsumowanie

    Bramki (Wisła):

    Stanisław Adamczyk 3`, 33`

    Skład (Wisła):

    Bronisław Leśniak - Fryderyk Monica, Władysław Kawula, Ryszard Budka, Adam Michel, Leszek Snopkowski, Marian Machowski, Wiesław Gamaj, Stanisław Adamczyk, Józef Maniecki, Kazimierz Kościelny / trener: K.Kosa

    Artykuł: ”Dziennik Polski” z 1959.05.05 "Forma Wisły zwyżkuje"

    Nie widziałem co prawda min piłkarzy Cracovii kiedy schodzili .w niedzielę z boiska po „klasycznym k.o." jakiego doznali w meczu z Gwardią, widziałam, natomiast rozradowana miny wiślaków po spotkaniu z gdańską Lechią. Pojedynek obrony Lechii z atakiem Wisły wygrali krakowianie 2:0, a Adamczyk, strzelec obydwu bramek był chyba najbardziej rozradowany. Cierpkich uwag nie szczędziła mu ostatnio prasa, a tu proszę: pierwsze bramki strzelone w tym sezonie Gronowskiemu są właśnie Jego dziełem. Wisła po raz pierwszy w tym sezonie zagrała poprawnie. Co prawda wygrała Już w wyższym stosunku z Pogonią Szczecin, ale dopiero- wczoraj wszystkie linie Wisły odsłoniły swoje walory. A więc atak wreszcie produktywny i wnoszący w grę bojowość (już dawno nie pisaliśmy tak o ofensywie której z krakowskich drużyn), podążająca za nim pomoc i skuteczną obrona. Tej ostatniej zasługą jest to, że gdański atak sobie „nie pograł". Bo co zapędzał się w okolice bramki Leśniaka, był tam rozbijany a wszystkie kombinacje napastników Lechii paliły na panewce.

    Nie można powiedzieć jednak, że wszystko tu było na piątkę. Niepotrzebne przetrzymywanie przez obronę Wisły piłki pod własną bramką mogło kosztować w jednym wypadku utratę bramki. Niezależnie od tego stałe przestawianie Kościelnego z pozycji skrzydłowego na łącznika może „przyczynić" się do tego, że w niedługim czasie ten właśnie zawodnik, dysponujący dużą energią i szybkością zatraci swe zasadnicze atuty, a Kościelny wyrasta dziś na rasowego napastnika. Na plus jednak całej drużyny zapisać trzeba w tym spotkaniu silną wolę zwycięstwa. Oby trwała ona do końca rozgrywek.