We wczorajszym spotkaniu walnego zgromadzenia akcjonariuszy gdańskiej spółki nie został przyjęty wniosek o odwołanie zarządu i dyrektora generalnego Lechii, gdyż został złożony zbyt późno..
Wniosek o odwołanie zarządu i dyrektora generalnego nawet nie wszedł pod obrady, gdyż został złożony zbyt późno. Ponadto mianowanie i odwołanie na tę drugą funkcję leży w kompetencji zarządu, a nie walnego. Teraz niezadowoleni mają do wyboru albo poczekać z wnioskiem o odwołanie zarządu w całości lub poszczególnych jego członków do kolejnego walnego zgromadzenia, które odbędzie się za rok lub też doprowadzić do nadzwyczajnego zgromadzenia. Rozpoczęto zbieranie podpisów pod tym drugim wnioskiem.
Piątkowe zgromadzenie trwało około dwóch godzin. Sprawnie przebito się przez dwanaście punktów programu. Obecnych było 96 procent akcjonariuszy, choć nie wszyscy głosowali osobiście. Andrzej Kuchar wyznaczył pełnomocnika. Nie było ponadto Macieja Turnowieckiego. Prezes Lechii jest na zwolnieniu lekarskim.
Najważniejszym punktem obrad było udzielenie absolutorium obecnym władzom. Głosowano osobno nad każdym członkiem zarządu. Wszyscy zostali ocenieni pozytywnie, a najwyższą notę uzyskał wiceprezes Andrzej Mangowski, który referował przed akcjonariuszami dokonania zarządu w ostatnim roku.
Władzom nie zaszkodziło nawet powiększenie o kilka milionów strat spółki w stosunku do 30 czerwca 2010 roku, kiedy to wynosiły dokładnie 5 023 682 złote i 48 groszy. W myśl podjętej przez akcjonariuszy uchwały ten deficyt zostanie pokryty z przyszłych... zysków.
Jedyną zmianą, która się dokonała, było przyjęcie rezygnacji z zasiadania w Radzie Nadzorczej Andrzeja Kowalczysa. Jednak wbrew oczekiwaniom grupy niezadowolonych, nie jest przewidywane uzupełnienie tego wakatu, a tym samym na razie nie jest możliwy powrót do tego gremium Dariusza Krawczyka, nieformalnego przywódcy opozycji wobec dotychczasowych władz, który w ostatnich dniach na znak protestu zrezygnował z funkcji doradcy w Lechii Andrzeja Kuchara.
Zgodnie z zapisem statutu Rada Nadzorcza Lechii liczy od 3 do 7 członków, a że obecnie jest ich sześciu (Piotr Kuriata przewodniczący, Henryk Brodnicki, zastępca przewodniczącego, Jarosław Czarniecki, Robert Machała, Tomasz Słodkowski, Piotr Urbańczyk), uznano, że kolejny członek jest niepotrzebny.
Z ciekawostek podajmy, że głosowano również zwyczajowo w takich sytuacjach punkt o zakończeniu działalności spółki. Za takim rozwiązaniem opowiedzieli się akcjonariusze, którzy posiadają siedem procent akcji serii A, czyli tzw. strażnicy tożsamości Lechii.
.