Raport meczowy: Wisła Korzeniewo - Lechia Gdańsk | Kolejka 3 | 2001/02 A Klasa - Gr. IV Gdańsk
2001/02 A Klasa - Gr. IV Gdańsk2001/02 A Klasa - Gr. IV Gdańsk

Wisła Korzeniewo vs Lechia Gdańsk
0 1

Więcej info

Data meczu: sobota, 01 wrzesień 2001
Godz. meczu: 14:00 h
Sędzia: Przemysław Zagórski
 
Widzów : 100

Skład wyjściowy

Bramkarz
Obrońca
Pomocnik
Napastnik

Pierwszy trener

Zmiany

    Oś czasu

    Min. zmiany 80 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Lech Kaniszewski <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Marek Wasicki GOL Min. 30 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/wilk_krzysztof.jpg' height='40' width='40' /><br />Krzysztof Wilk

    Wydarzenia


     Podsumowanie

    Info:

    Na meczu 40 kibiców Lechii.
    W 2 połowie spotkania Lechia nie wykorzystuje rzutu karnego.

    Relacja (Lechia.gda.pl):

    W pierwszym dniu września piłkarzom i kibicom Lechii przyszło zaliczyć jeden z dwóch najdalszych ligowych wyjazdów tego sezonu - do Korzeniewa. Zespół miejscowej Wisły w dwóch pierwszych kolejkach pokazał dwa odmienne oblicza - najpierw pokonał na wyjeździe groźną Błyskawicę Postolin aż 4:1, żeby tydzień później polec na boisku lokalnego rywala z Marezy w kompromitującym stosunku 0:7. Biało-zieloni jak zwykle przyjechali osiągnąć jeden konkretny oraz oczywisty cel i dokonali tego, choć nie było łatwo.

    O meczu ciężko się rozpisywać - stał na słabym poziomie, podobnie nie zachwycała także gra gdańskich nastolatków. Tym razem nie tylko bowiem nie było bezproblemowego i wysokiego zwycięstwa, ale dodatkowo w końcówce trzeba było niekiedy drżeć o wynik i 3 punkty. Jedyna bramka spotkania padła na kwadrans przed końcem pierwszej połowy i była następstwem ładnego przelobowania bramkarza gospodarzy. W drugiej połowie lechiści najpierw trafili w słupek, a kilka minut później sędzia podyktował dla nich już trzeci rzut karny w trzecim kolejnym meczu. Dwóch pierwszych nie udało się strzelić, więc może do trzech razy sztuka? Jeszcze nie tym razem - kolejne pudło i liczenie na to, że kiedy wreszcie się uda. Ogólnie rzecz biorąc Lechia atakowała bez przekonania i skuteczności, co o mały włos nie zemściło się w końcówce. Gracze Wisły przeprowadzili kilka niezłych akcji ofensywnych, lecz na szczęście gubili się i nie potrafili wykorzystać nawet tych najbardziej dogodnych. Lechia pokonała zatem skromnie zespół z Korzeniewa 1:0.

    Wśród kibiców Lechii, którzy zjawili się na meczu, miał miejsce pewien spadek frekwencji w porównaniu z poprzednimi wyjazdami - mecz obserwowało ok. 35 osób. Przy czym sytuacja nie dziwi, gdyż mniej więcej w tym samym czasie rozgrywane były ciekawe (z różnych względów dla różnych osób) spotkania Polska-Norwegia, a także Arka-Zagłębie. Wszystkie flagi musiały leżeć na trawie obok boiska, gdyż kompletnie nie było miejsca, gdzie można byłoby je powiesić. Z kolei boisko z trzech stron otoczone było polami uprawnymi.

    W takich miejscach przyszło grać teraz Lechii... Poza tym zauważyć trzeba chyba pierwsze napotkane nieśmiałe sygnały wrogości ze strony ludności miejscowej, która przyszła na mecz w liczbie kilkudziesięciu osób - mieszkańców wsi. Doping kształtował się podobnie jak w minioną środę w Sierakowicach - w pierwszej połowie cisza, w drugiej ładna atmosfera stworzyła się zwłaszcza po niewykorzystanym rzucie karnym. Ok. 10 osób dojechało jeszcze w końcówce... na ostatnie 2-3 minuty meczu. Za tydzień wyjazd do położonej parę kilometrów obok Marezy.