- Uważam, że jestem świetnym zawodnikiem i podejmuję rękawicę - mówi Bartłomiej Pawłowski z Lechii Gdańsk.

W sezonie 2015/2016 Pawłowski nie rozegrał jeszcze ani minuty w Ekstraklasie, a w ogóle w czterech pierwszych kolejkach tylko raz znalazł się w meczowej "18" biało-zielonych.

Podczas wtorkowego spotkania Pucharu Polski zawodnik przełamał się, zdobywając dwa gole. Natychmiast odbiło się to na pewności siebie zawodnika.

- Mam z Lechią ważny kontrakt i będę robił wszystko, żeby dla niej grać. Jest w zespole wielu znakomitych piłkarzy, też reprezentantów Polski, ale nie przeszkadza mi to. Uważam, że też jestem świetnym zawodnikiem i podejmuję rękawicę - komentuje Pawłowski.

Bramki zdobyte w starciu z II-ligowcem są jego pierwszymi w barwach Lechii. W I połowie środowego pojedynku zmarnował dwie dobre okazje, a po wykorzystaniu trzeciej ucieszył się bardziej niż mogłaby na to wskazywać waga strzelonego gola: - Bardzo mi zależało na tej bramce. Traktuję to jako moment przełomowy. W kilku sparingach też strzeliłem gola, ale to nie jest to samo, co bramka zdobyta w meczu o stawkę. Czy zwycięstwo z Puszczą obudzi Pawłowskiego, jak i całą drużynę? - To jest budujące przed kolejnym spotkaniem. Potrzebowaliśmy mocnego impulsu. Po meczu ze Śląskiem powiedzieliśmy sobie, że spotkanie z Puszczą będzie "na przełamanie". Wiem, że mogliśmy się też potknąć, bo sam grałem w takich meczach. Kiedyś na wypożyczeniu w GKS-ie Katowice już przegrałem w Niepołomicach w Pucharze Polski, a rok temu z Lechią odpadliśmy ze Stalą Stalowa Wola. Wiem, jak to boli - kończy Pawłowski.

Źródło: sportowefakty.pl/własne