- Co działo się w szatni? Nie musicie wiedzieć! - mówił nam szczęśliwy Maksym Chlań po zwycięstwie w Krakowie i przypieczętowaniu awansu do Ekstraklasy. 

To jest niesamowite. Zagraliśmy jak na naszym stadionie. Co się działo w szatni? Nie musicie wiedzieć! (śmiech) - rozpoczął autor dwóch bramek.  - Mecz dzisiejszy i ten z GKS-em Tychy to bez wątpienia dwa najlepsze mecze sezonu. Nasza ofensywa jest świetna. Dziś strzeliłem bardzo ładnego, ale też najważniejszego gola - dodał.

Obie drużyny stworzyły przy Reymonta show. - Fajnie zagrać na takim stadionie. Kibice wkurzali nas, ale to nas motywowało. Było ciężko kiedy straciliśmy bramkę, ale później potrafiliśmy wracać - skomentował Maksym.

Świetnie wyglądała współpraca Maksa z Camilo Mena, choć ten w końcówce pozbawił go hattricka. - Wszystko dobrze. Camilo miał dziś dwie asysty i chciał gola, nie jestem zły. To jest normalne. Podjął dobra decyzję, ale następnym razem niech mi poda (śmiech). Mam nadzieję, że z Arka jeszcze będzie lepiej - ocenił.

- Za tydzień przyjdzie 35 tysięcy kibiców, dziś pewnie w nocy nas przywitaja. Nie mogę się doczekać, ale przed nami długa podróż - dodał. Chlań to prawdziwy lider Lechii. Czy myśli o letnim transferze? - Mam jeszcze rok kontraktu. Jestem w Lechii. A Kontrakt? To pytanie do Paolo Urfera. Jestem młodym zawodnikiem i nie myślę za dużo o pieniądzach. Najważniejsze jest boisko - zakończył.

źródło: własne