Co to był za mecz! Lechia Gdańsk po bardzo emocjonującym meczu wygrała z Wisłą Kraków 4:3 i na dwie kolejki zapewniła sobie awans do Ekstraklasy. Po dublecie ustrzelili Maksym Chłań oraz Tomasz Neugebauer.

Lechia Gdańsk już wczoraj mogła zapewnić sobie awans do Ekstraklasy. Nie stało się tak, ponieważ GKS Katowice rzutem na taśmę pokonał w Tychach swojego imiennika 3:2, a zwycięską bramkę w ostatniej minucie zdobył... Jakub Arak. W porównaniu z poprzednim meczem wyjściowa jedenastka nie uległa zmianie, a na ławce pojawił się Łukasz Zjawiński.

Na początku meczu minimalną przewagę mieli tegoroczni zdobywcy Pucharu Polski. Wisła pierwszą sytuację bramkową miała osiem minut po pierwszym gwizdku i była blisko zdobycia gola. Angel Rodado z lewego sektora boiska zagrywał do Goku Romana, którego strzał zablokował Elias Olsson. Gdyby nie interwencja Szweda, to Lechia mogłaby przegrywać. W 12. minucie pierwszy strzał oddała Lechia. Uderzenie Maksyma Chłania złapał Anton Cziczkan.

W 19. minucie Camilo Mena faulował jednego z piłkarzy gospodarzy tuż przed polem karnym i Wisła otrzymała rzut wolny. Przepiękną bramkę z rzutu wolnego zdobył Angel Rodado i zapewnił swojej drużynie prowadzenie. Po stracie bramki podopieczni Szymona Grabowskiego chcieli odpowiedzieć. Pierwszą próbą był strzał z dystansu Camilo Meny, który zablokowany przez Josepha Colleya i piłka po bloku trafiła w ręce Antona Cziczkana, a w 31. minucie golkiper gospodarzy odbił groźne uderzenie Dominika Piły.

Minutę później Biało-Zieloni wyrównali. Fantastyczną bramkę zza pola karnego zdobył Maksym Chłań, a minutę później poszli za ciosem, jednak Tomasz Neugebauer uderzył prosto w bramkarza. W 41. minucie prowadzenie Lechii mógł dać Rifet Kapic, lecz piłka po uderzeniu Bośniaka wylądowała na poprzeczce. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i to się niestety potwierdziło trzy minuty później, kiedy po zamieszaniu po rzucie rożnym do siatki trafił głową Bartosz Jaroch. Wydawało się, że na Stadionie przy Reymonta pierwsza połowa zakończy się wynikiem 2:1 dla Wisły, jednak to nie był koniec emocji. Tuż przed przerwą w polu karnym Camilo Mena był faulowany przez Josepha Colleya i Lechia otrzymała rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił Tomasz Neugebauer i tym samym wyrównał na 2:2.

W drugą odsłonę gry podopieczni Szymona Grabowskiego weszli dobrze, jednak początkowo nie przełożyło się to na groźne okazje bramkowe. W 56. minucie po ładnej akcji po raz drugi rzut karny dla Lechii wywalczył Camilo Mena, a także sprawił, że drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał David Junca. Rzut katny pewnie wykorzystał Tomasz Neugebauer i Lechia wróciła na prowadzenie.

W 62. minucie próbowała odpowiedzieć Wisła. Szybko rzut wolny rozegrał Igor Sapała i podał do niedawno wprowadzonego Mikiego Villara, a jego strzał obronił Bogdan Sarnawski. To był jedyny ofensywny zryw Białej Gwiazdy, ponieważ Lechia kontrolowała przebieg spotkania i wymieniała sobie piłkę na połowie rywala. W 71. minucie było już po wszystkim. Camilo Mena znakomicie zagrał do Maksyma Chłania, któremu jedynie co pozostało, to wpakować piłkę do pustej bramki. Cztery minuty później z rzutu wolnego minimalnie nad poprzeczką uderzył Iwan Żelizko.

W kolejnych minutach piłkarze Wisły próbowali atakować, jednak bez konkretów. Po jednej z akcji z kontrą wyszli Biało-Zieloni i wychodzącego sam na sam Camilo Menę sfaulował Joseph Colley, który nie mógł sobie poradzić z Kolumbijczykiem. Decyzja mogła być tylko jedna, a mianowicie czerwony kartonik dla Szweda i tym samym gospodarze grali w dziewięciu. W 85. minucie piątą bramkę mógł zdobyć Kacper Sezonienko, ale jego strzał obronił Anton Cziczkan. Na dwie minuty przed końcem Wisła otrzymała rzut karny, po tym jak Angel Rodado po rzucie wolnym trafił w Kacpra Sezonienkę, a potem Hiszpan wykorzystał jedenastkę i zapowiadało się na bardzo emocjonującą końcówkę. W doliczonym czasie gry główkował jeszcze Rodado, na szczęście niecelnie.

Później Camilo Mena niecelnie uderzył, a chwilę później Bartosz Frankowski zakończył spotkanie i Lechia po wygranej wraca po rocznej przerwy do Ekstraklasy!

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 3:4 (2:2)

Bramki: Angel Rodado 19', 89', Bartosz Jaroch 44' - Maksym Chłań 32', 71', Tomasz Neugebauer 45+3', 58'

Wisła Kraków: 31. Anton Cziczkan - 25. Bartosz Jaroch (59' 43. Dawid Szot), 6. Alan Uryga (K), 5. Joseph Colley, 28. David Junca - 41. Kacper Duda, 7. Igor Sapała (68' 21. Patryk Gogół) - 77. Angel Baena (79' 23. Szymon Sobczak), 22. Goku Roman (59' 19. Eneko Satrustegui), 17. Jesus Alfaro (59' 10. Miki Villar) - 9. Angel Rodado

Lechia Gdańsk: 29. Bogdan Sarnawski - 11. Dominik Piła, 3. Elias Olsson, 4. Andrei Chindris, 23. Miłosz Kałahur - 99. Tomasz Neugebauer, 5. Iwan Żelizko - 7. Camilo Mena, 8. Rifet Kapic (K), 30. Maksym Chłań - 79. Kacper Sezonienko

Czerwone kartki: David Junca 56', Joseph Colley 84'

źródło: własne