Kacper Sezonienko to jeden z niewielu piłkarzy Lechii, który pamięta zeszłoroczny spadek do I ligi. Już po ostatnim meczu zeszłego sezonu deklarował, że chce zostać w Gdańsku i walczyć o powrót do elity. Jego marzenia ziściły się dokładnie rok po degradacji. Po meczu przy Reymonta nie krył dumy i wzruszenia.

- Najbardziej jestem smutny. Jest też złość, że nie dociągnęliśmy tego na bezpiecznym miejscu. Miałem dość mało minut, nie jestem zadowolony. Ciężko mi powiedzieć, co przyniesie przyszłość. Będziemy rozmawiać. Trzeba nastawić się na I ligę i jak najszybciej wrócić do elity, bo to jest najważniejsze dla każdego z nas - mówił 27 maja 2023 roku przed kamerami LechiaTV. 

Niemal dokładnie rok po tych słowach Lechia jest już w Ekstraklasie - z Kacprem Sezonienko w składzie. Napastnik został w klubie i choć nie był podstawowym wyborem Szymona Grabowskiego, to szczególnie w końcówce sezonu odegrał ważną rolę. Przeciwko GKS-owi Tychy i Wiśle Kraków zagrał w pierwszym składzie i zaprezentował się z dobrej strony. 

- Taki był cel. Mierzyliśmy w Ekstraklasę. Cieszymy się, że dwie kolejki przed końcem osiągnęliśmy nasz cel. Przed nami derby do wygrania i pozostanie cieszyć się z kibicami z mistrzostwa - mówił po meczu z Wisłą Kraków i dodał: - To, że spadłem i wróciłem to na pewno duża satysfakcja. Nikt nie chciałby spaść z ligi, to jest ciężkie i to jeszcze w tak młodym wieku. Ten awans cieszy mnie podwójnie. Cieszę się, że mogłem zostać. 

Mecz z Wisłą był być może jednym z najlepszych w wykonaniu gdańszczan w całym sezonie. - Cieszy, że szybko reagowaliśmy na stracone bramki. Pokazaliśmy charakter, graliśmy świetnie. Byłem pewien, że wygramy i przypieczętujemy awans - ocenił "Sezon".