Raport meczowy: Grom Kleszczewo - Lechia Gdańsk | Kolejka 11 | 2002/03 Liga Okręg. - Gr. Gdańsk II
2002/03 Liga Okręg. - Gr. Gdańsk II2002/03 Liga Okręg. - Gr. Gdańsk II

Grom Kleszczewo vs Lechia Gdańsk
1 1

Więcej info

Data meczu: niedziela, 20 październik 2002
Godz. meczu: 14:00 h
Sędzia: Przemysław Łagosz
 
Widzów : 400

Skład wyjściowy

Bramkarz
Obrońca
Pomocnik
Napastnik

Pierwszy trener

Zmiany

    Oś czasu

    Min. zmiany 66 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Łukasz Ciucias <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Michał Kiszkiel Min. zmiany 83 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Michał Giliga <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Krzysztof Bartoszuk GOL Min. 5 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/staruszkiewicz_pawel2.jpg' height='40' width='40' /><br />Paweł Staruszkiewicz

    Wydarzenia


     Podsumowanie

    Bramka (Grom):

    Grzona 42’

    Info:

    Na meczu 240 kibiców Lechii.

    Relacja (Lechia.gda.pl):

    Miało być tak pięknie - zwycięstwo w Kleszczewie i objęcie pozycji lidera na skutek wczorajszego remisu Polanki i Powiśla. Osiągnięty rezultat 1:1 całkowicie przekreślił wszystkie te plany. Niestety, Lechia nie po raz pierwszy w bieżącym sezonie udowodniła, że o ile z dużą łatwością przychodzą jej wysokie zwycięstwa nad ligowymi słabeuszami, o tyle z drużynami mającymi jakiekolwiek pojęcie o futbolu każdorazowo przechodzi istne męczarnie. Ten wynik to wyłącznie porażka, mimo że Grom na własnym terenie już od dłuższego czasu jest jedną z najgroźniejszych drużyn w lidze i stratę punktów można było brać pod uwagę...

    Lechia rozpoczęła jedenastką nie różniącą się od wystawianej w poprzednich meczach. Ostatnio spisywała się nieźle - wygrywała. Ale ostatnio grała z nie potrafiącymi postawić się piłkarskimi słabeuszami. Na skandal zakrawał fakt, iż Lechia na tak ważny mecz przybyła bez rezerwowego bramkarza. Tomasz Dargacz zaginął, Marcin Muszka się rozchorował, a innych golkiperów nie zgłoszono do rozgrywek. Nie można byłoby marzyć nawet o jednym punkcie, gdyby Mateusza Bąka spotkało w trakcie meczu jakieś wykluczające go z gry zdarzenie.

    Od samego początku widać było, że zapowiada się ciężka przeprawa. Gospodarze bezlitośnie ruszyli na bramkę Lechii i w pierwszych minutach gry raz za razem wywalczali rzuty rożne. Mecz jednak ułożył się dla Lechii idealnie. W 5 minucie Przemysław Urbański dośrodkował z kornera na głowę Pawła Staruszkiewicza, a piłka odbiła się od poprzeczki w dół i wróciła w pole gry. Chwila konsternacji, lecz sędzia Przemysław Łagosz uznał gola. W dalszych minutach przebieg meczu był wyrównany z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Ich grą kierował w drugiej linii bardzo doświadczony Zdzisław Grzona, niegdyś wicemistrz Polski juniorów. Rozgrywał piłkę, jak również potrafił oddać groźny strzał - Bąk pozostawał jednak na posterunku. Ze strony Lechii zagrożenie pod kleszczewską bramką siał niebezpiecznymi dograniami głównie Urbański, w miarę zadowalająco w ofensywie grali także Bartłomiej Stolc i Krzysztof Wilk. Bramkarz Gromu, kilkakrotnie zmuszony do interwencji, spisywał się jednak bardzo dobrze. Aż wreszcie nadeszła 42 minuta. Strata piłki przez Starszukiewicza, następnie błąd Michała Kiszkiela i Grzonie wystawiono piłkę na 20 metrze. Piłkarz podbiegł i huknął, a wspaniałe uderzenie w górny róg bramki nie dało bramkarzowi Lechii żadnych szans. Wielka radość piłkarzy Gromu i remis - 1:1.

    Do drugiej połowy lechiści przystąpili lekko zatroskani, w planach mieli bowiem uzyskanie innego wyniku, zwłaszcza po tak szczęśliwym początku. Zaczęli dążyć do zdobycia zwycięskiej bramki, która dałaby Lechii oczekiwaną pozycję lidera. W 52 minucie Urbański dokładnie podał do Marka Wasickiego, który w doskonałej sytuacji pogubił się i uderzył za lekko. 5 minut później świetnie dysponowanego golkipera gospodarzy znów sprawdzał aktywny w drugiej połowie Wasicki. Nie tylko strzelał, ale wobec wyjątkowej nieporadności linii pomocy (kolejny beznadziejny występ Jakuba Wiszniewskiego) niekiedy nawet podejmował się rozgrywania piłki. Jeśli chodzi o zespół Gromu, to powoli zaczynał koncentrować się wyłącznie na bronieniu wyniku, zwłaszcza gdy z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Grzona. Walka była ostra, arbiter często odgwizdywać musiał przewinienia. Inna sprawa, że miejscowi futboliści grali w ten sposób na zyskanie czasu. Lechiści atakowali, lecz brakowało im zdecydowania w polu karnym, jednego dryblingu mniej oraz szczęścia. W 78 minucie, po akcji Urbańskiego i Wilka, Wasicki uderzał z 10 metrów, a silny strzał cudem tylko wybił z bramki defensor gospodarzy. Groźnie strzelał m.in. najlepszy w Lechii Urbański, lecz kleszczewski bramkarz znów popisał się doskonałą paradą. Zdecydowane ataki nie przyniosły skutku - Lechia tylko zremisowała z Gromem Kleszczewo.

    Lechia zawiodła. Nie wykorzystała szansy, jaką dzień wcześniej stworzyli jej główni konkurenci, uzyskując remis w bezpośrednim pojedynku. Biało-zieloni jedynego gola zdobyli w dość kontrowersyjnych okolicznościach, nie mając później pomysłu na uzyskanie kolejnych trafień. Nie mogąc poradzić sobie z Gromem, odstającym poziomem piłkarskim i solidnością od GKS Gardei, czy Kolejarza Chojnice, w szeregi lechistów wkradła się nerwowość. Mimo że w drugiej połowie przewaga gdańszczan była już znaczna, gospodarze bronili się mądrze, a przede wszystkim skutecznie i zasłużenie wywalczyli 1 punkt. W Lechii najbardziej zawiodła pomoc, choć atak nie zdobył nawet jednej bramki, a obrona popełniła błąd kosztujący utratę gola.

    Do Kleszczewa Kościerskiego przyjechało za Lechią 240 jej kibiców. Niestety nie dane było im się cieszyć po ostatnim gwizdku. W drugiej połowie arbiter musiał na kilka minut przerwać grę, gdy liniowemu przeszkadzali stojący zbyt blisko linii bocznej fani Lechii. Co ciekawe - ponieważ w wyniku niekorzystnego remisu atmosfera była lekko napięta, regulaminowego czasu nie przedłużył nawet o minutę.