W niedzielę Lechia Gdańsk zremisowała 1:1 z Zagłębiem Lubin i nadal czeka na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Internauci po tym meczu mieli duży niedosyt.

Już po trzech minutach Lechia mogła wyjść na prowadzenie. Niedokładnie zagrał Dominik Hładun, po czym piłkę przechwycił Camilo Mena. Kolumbijczyk oddał strzał, jednak golkiper gości obronił. Potem inicjatywę przejęło Zagłębie i także było blisko zdobycia bramki. Dwa groźne strzały Dawida Kurminowskiego obronił Bogdan Sarnawski.

W 23. minucie podopieczni Szymona Grabowskiego mogli trafić do siatki. Dominik Piła znakomicie dograł do Tomasa Bobcka, a ten przestrzelił z bliskiej odległości nad poprzeczką.
W 39. minucie dobrą okazję bramkową miał Conrado, ale uderzył on niezbyt dokładnie. Pomimo sytuacji bramkowych z obu stron, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga część gry rozpoczęła się bardzo udanie dla piłkarzy Lechii, bowiem po dwóch minutach od gwizdka zdobyli bramkę. Po niecelnym podaniu Dominika Hładuna Maksym Chłań przechwycił futbolówkę, po czym zagrał do Tomasa Bobcka, który minął bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki.
Po zdobytej bramce podopieczni Szymona Grabowskiego dążyli do podwyższenia wyniku i momentami było blisko. W 70. minucie ponownie do siatki trafił Tomas Bobcek, lecz Słowak znajdował się na pozycji spalonej, a dwie minuty później chwilę wcześniej wprowadzony Tomasz Wójtowicz przestrzelił nad bramką z bliskiej odległości.
W 77. minucie niewykorzystane okazje się zemściły, ponieważ Zagłębie wyrównało. Akcję bramkową przeprowadzili dwaj zmiennicy gości: Adam Radwański i Vaclav Sejk, który sfinalizował sytuację.
W 84. minucie Miedziowi byli blisko zdobycia bramki, ale Bogdan Sarnawski obronił strzał Vaclava Sejka i uratował drużynę przed utratą gola. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

źródło: X